wtorek, 20 sierpnia 2013

Zapper, elektroniczny antybiotyk?

Zapper, elektroniczny antybiotyk?



Fizycznie po raz pierwszy zetknąłem się z tym urządzeniem całkiem niedawno. I to w naprawdę właściwym momencie – sądzę, że uratowało to życie mojego ojca. Ale o tym dokładniej opowiem kiedy indziej.
Zamieszczam ten wpis by sprowokować dyskusję nt. alternatywnych sposobów leczenia. Co robić jeśli się nagle dostało ciężkiego zapalenia płuc? Antybiotyki działają ponoć dopiero po 72 godzinach od momentu pierwszego ich zażycia, nawet w formie kroplówki. Przez te 72 godziny można zejść, szczególnie jak się ma 41 stopni gorączki, 80 lat na karku i dodatkowo ciężką chorobę neurologiczną, jak to było w przypadku mojego ojca. Jednak wyszedł z tego bez szwanku, a zdjęcie rentgenowskie zrobione 10 dni późnej nie wykazało żadnych zmian w płucach! Zapper? Srebro koloidalne i czosnek?
Jeśli nie wiecie co to jest  zapper, to zachęcam do pogooglowania. Dodam tylko, że mój model otrzymałem pocztą od wspaniałego człowieka, który wyczuł, że będzie nam bardzo potrzebny, jest konstrukcją wykorzystującą oscylacje 30 kHz, czyli jedną z tych oryginalnych pani Huldy Regehr Clark, opisaną w jej książce „Kuracja życia”. Może nie działa on tak silnie, jak zappery nastrojone selektywnie na odpowiednie częstotliwości, które niszczą dany mikroorganizm, ale jeśłi sięstosuje go odpowiednio długo, np. w trzech 8-mio minutowych sesjach z 20 minutowymi przewami, to zabija on wiele różnych droboustrojów, nie wpływając na komórki naszego organizmu. Oto co pisze rekonstruktor urządzenia w swojej książce (publikuję mały fragment na zasadzie cytatu, nie podając jednak ani tytułu książki, ani nazwiska autora – przyjdzie na to czas):
„Jest to stosunkowo prosty generator wykorzystujący rezonans i zasilany prądem stałym od 5 do 12 V, a co za tym idzie bezpieczny dla zdrowia ludzkiego, gdyż nie wymaga zezwoleń na dopuszczenie do użytkowania. Po dostrojeniu na 6 oscyloskopie i dopasowaniu parametrów zgodnych z podanymi w książce, aparat był gotowy do użycia. Jak ukazała i udowodniła Dr Huldy Regehr Clark każda żywa istota posiada swoją indywidualną częstotliwość. Wykorzystując zjawisko rezonansu, można wprowadziæ każdy żyjący organizm na naszej planecie w wibrację, co spowoduje uśemiercenie każdego żywego organizmu. Dla zrozumienia tego efektu należy przypomnieć historię zawalenia się mostu we Francji pod wpływem kroku marszowego przechodzącego przez ten most wojska, drżących naczyń lub szyb w oknach podczas przejeżdżającego obok np. pociągu.
Prototyp Zappera, który nazwałem „nunczako” ze względu na kształt budowy. Całą elektronikę i zasilanie umieściliśmy we wnętrzu jednej z miedzianych elektrod, które zostały zaśelepione korkami z polimeru, a obydwie zostały połączone cienkim przewodem. Posiadając aparat „Zapper” przystąpiłem do prób na sobie, aby sprawdzić co się będzie działo z moim organizmem. Podczas 4–o tygodniowych prób nic się nie wydarzyło, jedyną zauważalną zmianą było szybsze zasypianie już po kilku minutach. Po zakończeniu prób na sobie, osobą która podjęła się dalszych prób była matka elektronika, który ze mną współpracował, cierpiąca od wielu lat na częste migreny i bóle głowy. Już po około godzinie od zakończenia cyklu pani ta nagle zasłabła, co spowodowało panikę i chęą wezwania pogotowia ratunkowego. Po około 20-u minutach stan zdrowia tej pani zaczął się poprawiać i pomału wrócił do normy. Było to skutkiem, o czym wspominała Dr Clarc w swojej książce, wstrząsu wywołanego nagłym uwolnieniem się organizmu od wszelkich pasożytujących na organizmie pleśni, bakterii i grzybów, które zostały zabite prądem wytworzonym przez generator „Zapper”.
Można to porównać do wstrząsu jaki wywołuje nadmiar tlenu u osoby, która nie kąpała się przez wiele lat i nagle otrzymała dużą dawkę tlenu przez zatkane do tej pory brudem pory skórne. Po pokonaniu strachu związanego ze wstrząsem pani ta odważyła się używać nadal „Zappera” i już po dwóch tygodniach zaczęły ustępować ból głowy i migreny, do dnia dzisiejszego nie mam informacji o pogorszeniu się jej stanu zdrowia. Zachęciło mnie to do zrobienia kilku następnych „Zapperów” i rozdania następnym znajomym osobom, w celu sprawdzenia efektów 7 jego działania, gdyż koszt budowy wyniósł niecałe 60 zł. Efekty działania tego aparatu były dla mnie często zaskakujące, obejmowały one stany lękowe i schizofrenię poprzez grypę, trądzik, a co najważniejsze po 6-cio miesięcznej terapii dwa razy dziennie zginął guz wielkości śliwki z czoła 83-letniej kobiety. Wszelkie tego typu informacje potwierdzają skuteczność działania aparatu „ Zapper”, oraz metody Dr Huldy Clark. Zdobywając coraz więcej informacji na temat prądu i elektryczności zacząłem zastanawiać się jak i czym są guzy nowotworowe oraz co powoduje ich powstanie. (…)”

Wielofunkcyjny zapper „nunczako”

Ocena artykułu
Rating: 6.6/8 (22 votes cast)
Uwaga, książka „Łańcuch życia” nadal jest dostępna za darmo w formie pliku pdf, który zainteresowanym mogę przesłać e-mailem. Proszę wysyłać e-maile z nagłówkiem „KSIĄŻKA” na adres monitorpolski@yahoo.com. Wszystkie osoby, które napiszą do mnie zostaną poinformowane e-mailem o możliwości nabycia zappera i innych urządzeń bezpośrednio od konstruktora.
Jeśli nie dostaniesz odpowiedzi w ciągu jednego dnia, prześlij prośbę ponownie z nagłówkiem „Książka nie doszła”, zdarza się bowiem, że moje e-maile są blokowane, albo, że załącznik 12MB nie jest akceptowany przez wasze skrzynki.
Od autora książki „Łańcuch życia”:
Po opublikowaniu fragmentu mojej książki, w której wspomniałem na temat zappera, oraz moich wieloletnich doświadczeniach z nim związanych, powstała gorąca dyskusja na temat tego czy on leczy czy nie. I jak zawsze w takim przypadku powstały dwa przeciwstawne obozy które zaczęły się zwalczać. Więc, mając trochę wiedzy na temat zapperów zacząłem się zastanawiać o co tak naprawdę w tym wypadku chodzi. Skoro osobiście miałem okazję wielokrotnie zobaczyć efekty jego działania, to dlaczego inni twierdzą ze nie leczy i jest bezwartościowy? 


Zastanawiający jest też fakt że Oficjalna Medycyna nie jest nim zainteresowana, pomimo że dr Huldy Clarck która była znanym biologiem, wraz z kilkoma z nią wspópracującymi instytutami twierdzą, że on leczy wiele chorób, na co wskazują też moje własne doświadczenia. Obecnie już większość ludzi na świecie wie że Przemysł Farmaceutyczny jest najbardziej dochodowym i samonapędzającym się biznesem i nie jest zainteresowany żeby tworzyć narzędzia i leki które by podcięły jego potęgę finansową, tym bardziej że właścicielami tego przemysłu są osoby prywatne. FDA (Agencja dopuszczająca leki do sprzedaży w USA) jest własnością ok 350 osób i one decydują które leki mają być dopuszczone, a które nie.
Cała ta dyskusja traci sens w momencie gdy z niej usuniemy słowo LECZY. Jak na ironię zapper niczego nie leczy, wprost przeciwnie zabija, ale efektem tego jest natychmiastowe zatrzymanie i zablokowanie choroby poprzez zniszczenie przez niego wszelkich chorobotwórczych drobnoustrojów. Jak sami widzicie prąd niczego nie leczy, gdyż nie wytwarza np. witamin, nie regeneruje żadnych tkanek, nie dostarcza do organizmu minerałów itp. Zadaniem zappera jest jedynie zniszczenie czynników chorobotwórczych. LECZENIEM zajmuje się nasz własny organizm i nasz system immunologiczny który do tego jest dostosowany. Jeżeli dzięki zapperowi uwolnimy organizm z wszelkich chorobotwórczych czynników i zablokujemy ich systematyczne namnażanie, to organizm który nie jest nadmiernie przeciążony szybko się zregeneruje. Dostarczając odpowiednie /potrzebne w danym momencie/ witaminy czy minerały organizm szybko się zregeneruje i usunie wszystkie chorobotwórcze czynniki, odzyskując naturalną równowagę.
Chyba to co napisałem jest logiczne dla każdego człowieka, że cały ten mechanizm działa w ten a nie inny sposób, a dyskusje na temat LECZY czy NIE leczy, tracą jakikolwiek sens. Dużo mądrzejsza byłaby dyskusja na temat jakich czynników, witamin czy minerałów trzeba użyć, żeby szybko wyleczyć chorobę i na zawsze się jej pozbyć…
===================================
Zapomniane urządzenia – Zapper (fragmenty rozdziału)
Interesując się ciekawostkami z pogranicza nauki od kilku lat najbardziej fascynują mnie urządzenia, które same się napędzają energią punktu zerowego wykorzysłując nieznane nam źródło, czyli energię, którą Wilhelm Reich nazwał orgonem. Znając większość jego odkryć nie trudno mi było dotrzeć i zbudować urządzenia, jakie stworzył w swoim życiu. Prof. Reich żyjąc w latach 40 i 50-tych ubiegłego stulecia nie mógł wymyślić nic, co byśmy nic mogli współcześnie odtworzyć czy wykonać. Niemal wszystkie wspaniałe wynalazki, które były ukryte lub zniszczone przez korporacje są bardzo proste w przeciwieństwie do sposobu naszego myślenia, gdyż natura niczego nie komplikuje. My to robimy!
I żeby nie ta prostota jego urządzenia może żyłby dużo dłużej. Właśnie ta prostota zagroziła rekinom tego świata. Czym były urządzenia Reicha, były akumulatorami energii życiowej zwanej bioenergią lub orgonem. Myślę, że wszyscy powinni być właścicielami tego, co do nich odwiecznie należy, czyli mieć możliwość poznać i gromadzić energię, dzięki której żyją a która jest motorem napędowym świata. (…)
Trzy lata temu, kiedy zetknąłem się pierwszy raz z metodą doktor Huldy Clark i zbudowałem wraz ze znajomymi pierwszy aparat „Zapper”, nie uszczęśliwił mnie zbytnio ze względu na swój wygląd, nieestetyczny a także niepraktyczny sposób posługiwania się nim. To, że z natury lubię zawsze coś poprawiać i wyszukiwać słabych stron we wszystkim, co robię dążąc do perfekcji, a do tego zawsze lubię być w ruchu, „paczka papierosów” zwisająca między elektrodami nie dawała mi spokoju.
Postanowiłem cos z tym zrobić. Mając na myśli, że aparat zabija drobnoustroje podsunęło mi to myśl, że może unieszkodliwiać także i większe „pasożyty”, ale już na dwóch nogach. I tak powstał pomysł zrobienia aparatu wielofunkcyjnego, którego nazwałem „nunczako”.
Z „miłości” do przemysłu farmaceutycznego celem moim stało się wytworzenie go w cenie nie przekraczającej dwóch opakowań tabletek na grypę. I cel ten osiągnąłem. „Nunczako” jest praktycznym „Zapperem” zbudowanym z dwóch elektrod miedzianych zasklepionych korkami polimerowymi i połączonych dość silnym przewodem. Cała elektronika i zasilanie baterią znajduje się w środku jednej z elektrod a jednym elementem lekko wystającym jest wyłącznik suwakowy. Można się nim posługiwać niemal wszędzie w przeciwieństwie do innych „Zapperów”, w domu, w pracy czy w ogrodzie, gdyż jego gabaryty są niewielkie a 50-do centymetrowy kabel nie przeszkadza używając go w pracy o ile ma się wolne ręce, na działce, na spacerze, podczas biegania itp. Nie jest to żartem, jeśli twierdzę, że może być używany do samoobrony jako „nunczako” polecam szczególnie dla pań, które lubią samotne spacery po parku.
Aby utrzymać tak niską cenę elektrody są miedziane i trzeba je przed użyciem owijać chusteczkami higienicznymi i namoczyć wodą w celu lepszego przepływu prądu przez organizm lub nałożyć mokre bawełniane pokrowce, ale dla osób zainteresowanych mogą być montowane elektrody posrebrzane lub pozłacane. Lecz to podnosi koszty wykonania.
Po dwuletnich próbach z „Zapperem”, „nunczako” i przestudiowaniu sporej ilości informacji na temat wieki urządzeń wykorzystywanych od wieków przez ludzi oraz zjawisk występujących na Ziemi doszedłem do wniosku, że „nunczako” nie spełnia moich wymogów i jest tylko zwykłym aparatem elektronicznym a jest to dla mnie za mało. Postanowiłem zbudować następnego „Zappera” o dużo większych możliwościach leczniczych z wykorzystaniem zjawisk, które miały zwiększyć jego skuteczność leczenia.
Nowy „Zapper” też ma budowę typu „nunczako” i nazywam go „exlusive”. Posiada przełącznik wielopozycyjny, automatyczne wyłączanie i odliczanie. Pierwsze trzy pozycje służą do „zappowania”, czwarta działa w zakresie 3,915Hz. I ma za zadanie niszczenie komórek rakowych. Dwie pozostałe czynności ukryte w samej konstrukcji służą do stymulacji i gromadzenia bioenergii, których na razie nie będę ujawniał a które mają duży wpływ na przebieg bioenergii w organizmie człowieka. Przewód łączący jest odkręcany z jednej strony a cały komplet posiada trzy elektrody. W zestawie znajduje się pokrowiec w kształcie piramidy z zamocowanym kompasem do jej ukierunkowania. Dwie elektrody bez urządzeń elektronicznych należy ładować w piramidzie. Jeżeli zajdzie potrzeba korzystania z niego poza domem można elektrody ładować w otworze w ziemnym wygrzebanym patykiem (tylko w dobrej próchnicznej ziemi lub torfowisku o dużej zawartości bionów).
Z tyłu jednej z elektrod znajduje się uziemienie do odprowadzenia DOR-u. Przed użyciem należy na 2-3 sekund uziemić elektrodę dotykając uziemieniem do instalacji np. wodnej lub gazowej. W warunkach terenowych należy dotknąć nią uziemionej np. ławki, słupa metalowego lub po prostu ziemi. Czas ładowania w normalnych warunkach to ok. 0,5 godz.
Wszystkie aparaty, jakie spotkałem maja, tą samą wspólną wadę (w Internecie znalazłem 7 rodzajów) są urządzeniami tylko elektronicznymi a do tego wszystkie są stacjonarne i można z nich korzystać tylko na siedząco przy stole. Ale czy każdy musi siedzieć żeby się leczyć? Ruch poprawia zdrowie a ze skrzynką wielkości woltomierza trudno się przemieszczać, tym bardziej, gdy są podłączone wtyczkami bananowymi lub żabkami. Jedynym „Zapperem”, jakiego elektrody spełniają dopuszczalne przeze mnie warunki gdyż są kuliste jest „Zapper” Lilianny Elmborg, ale jest także przyrządem stacjonarnym i można się nim posługiwać tylko w domu. Pomimo ładnego wyglądu i wykorzystania szlachetnych metali pokrywających elektrody jest trudny do kupienia ze względu na dość wysoką cenę, przez co staje się przyrządem dla ludzi o majętnych kieszeniach. Osobiście uważam, że cena jest nieproporcjonalna do kosztów jego wytwarzania. Kupując go w Niemczech dla znajomych zapłaciłem 184 €, a w Polsce jest dwa razy droższy.
Wszystkim tym, którzy robią „Zappery” we własnym zakresie podaję długości, na jakie powinny być ucięte elektrody oraz proszę o zaślepienie ich korkami poliamidowymi lub deklami miedzianymi niezmieniającymi długości elektrod.
Dla rurek:
średnica 15-81,1mm
średnica 18-97,3mm
średnica 20-108mm
średnica 22-118,95mm
średnica 24-129,8mm
średnica 26-140,6mm
średnica 28-151,0mm
średnica 30-162,2mm
Ucinając rurki elektrod na podane przeze mnie długości zachowacie państwo tak zwane „złote proporcje” gdyż każdy przedmiot czy symbol wytwarza niewidzialne dla nas subtelne energie wpływającą na naszą biowitalność. Są jeszcze inne urządzenia wspomagające naszą witalność, które polecam ze względu na swoją siłę oddziaływania i prostotę w stosowaniu. (…)
Niektóre przedmioty galanteryjne takie jak „Krzyż Atlantów”, „Pierścień Atlantów”„,Krzyz MW, „Laska Eskulapa” czy niektóre znaki i symbole umieszczane w naszym otoczeniu są dość silnymi energetyzerami oddziaływującymi na nasz organizm. Kto i kiedy je wymyślił trudno odpowiedzieć ale warto zajrzeć do książki Michaela A. Cremo „Zakazana archeologia” może znajdziemy tam odpowiedz na te pytania (…)

Zapper – pytania i odpowiedzi

Ocena artykułu
Rating: 7.5/8 (21 votes cast)
Po publikacji książki „Łańcuch życia” wciąż dostaję e-maile z pytaniami na temat konstrukcji zapperów i możliwości jego nabycia. Osoby z dalszymi pytaniami proszę o kontakt bezpośredni na e-mail monitorpolski@yahoo.com  Poniżej zamieściłem kilka z nich, wraz z odpowiedziami autora. Publikuję je oczywiście bez podania ich autorów. Nie jest to oczywiście podręcznik medyczny – są to jedynie prywatne maile, które zdecydowałem się opublikować z uwagi na duże zainteresowanie tematem. Proszę jednak nie traktować ich jako porad medycznych!
Wszystkie osoby, które otrzymały książkę „Łańcuch Życia” drogą e-mailową, otrzymają dodatkowe informacje n.t. zapperów konstrukcji autora książki.

Pytanie:
bardzo prosze o dane nt. zappera oraz książkę :)
Odpowiedź:
Wszystkie zappery jakie robię zasilane są baterią 9V, jeżeli spadnie napięcie poniżej 7V, automatycznie się wyłączy, gdyż poniżej 6V nie zostaną rozerwane błony komórkowe drobnoustrojów. Najprostszy z nich pracuje na częstotliwości 30kHz i wymaga samodzielnego odliczania czasu. Automatyczny pracuje w 3 pasmach od 70-750kHz, nie wymaga obsługi i wystarczy go tylko uruchomić. Bio-zapper ma drugą elektrodę wypełnioną substancją która gromadzi Orgon/pranę,  jak akumulator i wzmacnia promieniowanie pola Meisnera-Ortelfielda często zwane Aurą. Wszystkie pracują na fali prostokątnej. Elektrody są odpowiednio profilowane w celu uzyskania tzw. Złotej Proporcji.
Pytanie:
Choć książka jest przekonująca, to nie ufam autorowi książki, sądzę, że facet chce po prostu zbić kasę na głupocie ludzkiej. Zappery to kolejna metoda na wyciaganie pieniędzy. Jak powiedziałem o tym lekarzowi, to się tylko uśmiechnął i powiedział „jak panu pomaga to niech pan to używa, ale równie dobrze może pan jeść trawę”.
Odpowiedź:Zawsze tak było że do niczego ludzi nie zmusisz i wcale mnie to nie martwi  „bo nie mówili tego w telewizji” i wystarczy że ci jakiś podłożony przez Mafię Farmaceutyczną ” Gnój” z tytułem powie że mu to zaszkodziło lub nie działa i nic nie zrobisz, bo tak działa propaganda i dezinformacja. Zapper jest tylko dla takich ludzi którzy to rozumieją, że przyczyną prawie wszystkich chorób są bakterie, grzyby i pleśnie, a tylko prąd może je zniszczyć w kilka minut co powoduje momentelne zatrzymanie choroby. Żadna szczepionka czy chemia nie ma takiej możliwości bo potrzebuje na to czasu. Jest to bardzo proste i logiczne nawet dla prostego „chłopa”.
Ale głowa do góry  bo w końcu ludzie zrozumieją że odpowiedź jest zawsze prosta i logiczna, ale komuś zależy żeby to skomplikować bo ma w tym interes. Więc zawsze będą zastraszać ludzi dla własnego interesu.
Pytanie:
Parę dni moja córka dowiedziała się, że ma podejrzenie nowotworu, czekamy na pobranie wycinków. Ja intensywnie szukam dla niej pomocy niekonwencjonalnej. Po przeczytaniu Pana książki chcę zamówić parę rzeczy, gdyby mógł mi Pan w tym pomóc będę wdzięczna.Chcę zamówić japońską herbatkę ADS, preparat 714X, kołdrę orgonalną. Gdzie tego szukać?
Odpowiedź:
Zapper to podstawa do walki z rakiem i trzeba go stosować 2-3 razy dziennie żeby powstrzymać i wytępić przywrę ludzką i rodniki pleśni Penicylium które ona przenosi. Wybicie przywry powstrzymuje przerzuty w inne miejsca. Zamiast pestek proszę stosować olej z pestek Moreli. Jest oczyszczony i bardziej skuteczny. Obecnie Amygdaliny /wit.B17 chem. nazwa LETRIL/ nie wolno wwozić do Uni Europejskiej bo można dostać 2 lata więzienia. W wypadku choroby nowotworowej najlepsze efekty daje „ANRYT” /jednorazowo/ i koniecznie zioła ESSIAC. Można organizm wspomagać wodą utlenioną/ chodzi o tlen atomowy/.
Kołdry orgonalnej nikt nie produkuje/bo ludzie nie wiedzą o co chodzi/ i trudno kogokolwiek namówić żeby je szył. Ale można ją łatwo uszyć u krawca lub samemu bo wystarczy zeszyć 3 warstwy tkaniny bawełnianej przełożonej watą z żelaza. W książce pokazałem zdjęcie jak to zrobić.
Ale najważniejsze w leczeniu jest pokonanie własnego strachu żeby nie tworzyć skupisk Hammera, bo „rak” to nie „Kara Boża” tylko rodzaj Szkorbutu wywołanego przez pleśń Penicylium a zarazem najbardziej dochodowym Biznesem Mafii Farmaceutycznej.
Pytanie:
Chciałbym zapoznać się z treścią książki „Łańcuch życia”. Może działanie zappera ma równie zbawienny wpływ na przyczynę zwyrodnienia stawów, na które choruje osoba w mojej najbliższej rodzinie. A jak nie, to przynajmniej wypróbuję urządzenie na sobie. Zawsze są jakieś pasożyty do zabicia w organizmie.
Odpowiedź:
Są dwa rodzaje zapalenia kości i stawów na tle reumatycznym lub reumatoidalne. Obydwa te stany można są wywołane przez obleńce, czyli glisty, tęgoryjce, węgorki i włosienie, które gromadzą się w tkankach Stawów. Niemal w każdym wypadku odpowiedzialne są za to toksyny typu rtęć, ołów, kadm, których używamy w warunkach domowych. Najczęściej rozpuszczalniki zawarte w farbach jakich używamy w domu. Z doświadczenia wiem, co zostało wielokrotnie potwierdzone przez osoby które użyły zapperów, bóle zaczynają znikać już po około 2 tygodniach. Jeżeli użyje pan zappera i bóle znikną to proszę o umieszczenie takiej informacji na blogu np. w komentarzach.
Pytanie:
W książce, którą mi przesłałeś autor pisze o metodach leczenia raka. Ja mam sąsiada, który choruje na białaczkę i jest już po wielu wymianach krwii. Liczy on sobie już 80 lat, ale chciałbym mu wskazać co można zrobić i jak się leczyć. Autor wspomina o leku z pestek moreli, „Amigdalina” ale dystrybutor tego leku w polsce nie zgodził się na to, aby autor ksiązki podał jego namiary w tej książce. W książce natomiast czytamy, że jeśli ktoś będzie zainteresowany zakupem tego leku , to on mu poda te namiary. W internecie co prawda jest ten lek oferowany, ale można trafić na różne podróbki, więc wolałbym, aby autor ksiązki podał mi przez Ciebie conajmniej telefon do tego dystrybutora, bo mój sąsiad jest tym zainteresowany i pewnie ten lek zakupi. Z góry serdeczne dzięki.
Odpowiedź:
Na dzień dzisiejszy Unia Europejska zabroniła wwożenia Amigdaliny i grozi za to 2 lata więzienia, dlatego [...] się z tego wycofał i wrócił z Meksyku gdzie ją produkowali do Polski. Niektóre dane w książce /szczególnie/adresy mogą być już nie aktualne bo książka została napisana w 2005 roku i od tej pory wiele się zmieniło. Obecnie żeby ominąć przepisy i mieć dostęp do witaminy B17/Letrilu/ wiele sklepów zielarskich sprowadza pestki Moreli Asyryjskiej bo tego zabronić nie mogą. Przelicza się że na 4,5 kg ciała można zjeść 1 pestkę.
Proszę zastosować olej z pestek Moreli, bo jest o wiele skuteczniejszy niż pestki i oczyszczony. Kupić zioła Indiańskie „ESSIAC” Zaparzyć i pić zgodnie z ulotką jaka jest w opakowaniu. Można go kupić w firmie VOL-MAL w Częstochowie, i jak zawsze powtarzam Zapper, Zapper Zapper, 2-3 razy dziennie, bo tylko on może zablokować rozwój choroby i nie dopuści do przerzutów, a do tego nie ma żadnych skutków ubocznych, a wprost przeciwnie wzmocni promieniowanie AURY /pola Meisnera-Ortelfilda/. Choroba Nowotworowa to tylko rodzaj Szkorbutu wywołanego pleśnią Penicillium,a nie Kara Boska jak nam wmówił Przemysł Farmaceutyczny,żeby na głupkach „trzepać ” ogromne zyski.
Pytanie:
Mam pytanko dotyczące zappera. Jaka częstotliwość prądu uśmierca lamblie?
Odpowiedź:
Mieści się pomiędzy 421,4 a 426.3 kHz.Najlepiej 423kHz.
Pytanie:
Dałem ojcu zappera, ale nie zobaczyłem żadnych zmian. Nadal jest słaby, choć moze troszkę lepiej chodzi – może to być jednak zasługa przepisanych nowych leków. W jaki sposób mam stwierdzić, że zapper działa?
Odpowiedź:
Powiedz ojcu że jak będzie używał Zappera regularnie 2-3 razy w tygodniu za kilka miesiecy nie pozna sam siebie. Nie chodzi o bakterie czy drobnoustroje, chodzi o to że odzyska witalność i bedzie się czuł jakby miał z 10 -15 lat mniej. Nie musi wierzyć niech spróbuje. Jego AURA wzrośnie do 4000-4500 jednostek Bovisa a tyle mają ludzie w średnim wieku. Mam ok 12 lat praktyki w tej dziedzinie i wszystko sprawdziłem /często/na własnej skórze jako królik doświadczalny. Ja wraz z kolegą bioterapeutą z Zielonej Góry pierwsi sprowadziliśmy go do Polski i zaczęliśmy go rozpowszechniać. Jak jest mądrze wykorzystany to możesz nim usunąć wszystkie choroby. A na jego temat to mogę robić wykłady lekarzom to nie jednego człowieka by uratowali zamiast zabijać. Niedawno miałem taki wykład na uniwersytecie w Wałbrzychu, ale potrzeba ok 2 godzin żeby zmieścić się w temacie i z grubsza przekazać wiedzę na ten temat. Możesz zastosować MMS, ale lepsza jest woda utleniona i wit. C w ilości jaką ci wcześniej podałem. Tak naprawdę w jednym i drugim wypadku chodzi o tlen atomowy, który natychmiast łączy się z toksynami i je neutralizuje. Może i lekarzom coś zaświta we łbach bo przecież składali na Studiach przysięgę Hipokratesa która ich powinna do czegoś zobowiązywać.
Pytanie:
Jakie jest cena tego zappera i gdize można go kupić?
Odpowiedź (Monitor-polski):
Ten blog nie służy sprzedaży produktów i nie chciałbym żebyście odebrali tego jako reklamę. Z tego co się zorientowałem, to pojedyncze egzemplarze zappera można kupić na Allegro oraz bezpośrednio od konstruktora. Ceny są przystępne, najtańszy model już od ok. 100 zł, najdroższy poniżej 300 zł. Dokładne ceny, które podał mi konstruktor mogę przesłaż zainteresowanym mailem. Piszcie na monitorpolski@yahoo.com

Pierwsze sukcesy zappera „Nunczako”

Ocena artykułu
Rating: 7.9/8 (21 votes cast)
Jak wiadomo czytelnikom tego bloga, autor rozpowszechnianej przeze mnie za darmo książki „Łańcuch Życia”, jest również konstruktorem zappera – „Generatora Zdrowia Nunczako”.
Ponieważ dostaję sporo maili z prośbą o kontakt z panem Janem, pozwolę sobie tu publicznie podać nowy e-mail tylko do kontaktów w sprawie zappera: generatorzdrowia@yahoo.com.
Przypomnę, że konstrukcja Generatora „Nunczako” jest oparta na oryginalnym zapperze dr Huldy Clark, z tym, że usprawniono jego działanie poprzez podział na trzy pasma (chodzi tylko o model rozszerzony – 3 pasmowy, gdyż najprostszy model jest dokładną kopią tego co zapronowała dr Huldy Clark). Dodatkowo „Nunczako” nie ma zewnętrzengo pudełka z elektroniką – ta, wraz z baterią, zawarta jest w jednej z elektrod.
Działanie zapperów jest proste – są to elektroniczne generatory, które emitują częstotliwości zakłócające komunikację pomiędzy pasożytniczymi organizmami, a nawet dzięki zjawisku rezonansu niszczą je. Ponieważ dla naszego organizmu te częstotliwości oraz natężenie prądu jest zupełnie nieszkodliwe, to zapper nie powoduje żadnych skutków ubocznych (zakładając, że nie mamy wszczepionego np. rozrusznika, bo z tym może być problem).
Dla osób, które nie zetknęły się z tymi urządzeniami, odsyłam do książki „Kuracja Życia metodą dr Huldy Clark”, która jest dostępna także online w Scribd:http://pl.scribd.com/doc/109748348/Clark-Hulda-Regehr-Kuracja-%C5%BCycia-metod%C4%85-dr-Clark
Już na samym wstępie mamy krótkie wyjaśnienie czym jest zapper:
W ciągu kilku minut (a nie dni czy tygodni, jak w przypadku kuracji antybiotykami) można zabić bakterie, wirusy oraz pasożyty, wykorzy- stując do tego prąd elektryczny. Jeżeli cierpisz na przewlekle zakażenie, masz raka lub AIDS, naucz się, jak zbudować urządzenie elektroniczne, które to natychmiast powstrzyma. Jest ono bezpieczne, nie daje skutków ubocznych i nie przeszkadzaw żadnej kuracji, jaką możesz obecnie stosować.
Powiecie „niemożliwe”. Po co więc cały system medyczny, tzw. „opieka zdrowotna”, biznes farmaceutyczny, lata szkolenia lekarzy, szpitale, placówki zdrowia, itd., skoro można jednym prostym urządzeniem leczyć większość chorób? No właśnie, po co?
Stali czytelnicy tego bloga wiedzą, że od lat walczymy z mafią farmaceutyczną, która jest tylko jedną z odnóg ośmiornicy zła, która oplotła nasz glob. Ta super-mafia postawiła sobie za cel wymordowanie większości ludności Ziemi i jak na razie dużo wskazuje, że realizacja tego planu może się udać. Dlatego nie mamy innego wyjścia niż walczyć o swoje życie, a takie wynalazki jak zapper czy stare i sprawdzone terapie naturalne są naszą tarczą obronną. I dlatego też należy rozpowszechniać niniejsze informacje oraz książki, o których tu mowa.
Nie będzie to zatem ostatnia publikacja o zapperach, tym bardziej, że mamy już pierwsze pozytywne obserwacje. Jako jeden z pierwszych wypróbowałem Generator „Nunczako” na swoim ojcu, który w szpitalu dostał bardzo ciężkiego zapalenia płuc. Ponieważ cierpi on na parkinsonizm (wywołany prawodpodobnie szczepionkami) i ma ponad 80 lat, to zapalenie płuc był dla niego szczególnie groźne, tym bardziej, że było ono bardzo ostre z gorączką ok 41 st. C. Lekarze w szpitalu byli przerażeni. Pierwszego dnia dostał niewłaściwy antybiotyk, zatem nie mógł on powstrzymać rozwoju choroby. Zostałem poinformowany, że następnego dnia dostanie zestaw antybiotyków, który zacznie jednak działać dopiero po 72 godzinach. A stan ojca się pogarszał z minuty na minutę – zaczął bredzić, gorączka była tak ostra, że podano mu duże ilości Pyralginy i obłożono lodem.
Niemal od razu zdecydowałem się na użycie zappera, choć przyznam się, że byłem na początku sceptyczny co do jego działania. Nie wiem czy to była zasługa zappera i srebra koloidalnego, które po cichu podałem ojcu, ale od razu jego stan zaczął się poprawiać. Następnego dnia gorączka spadła do 38,4 st., a kolejnego było już tylko 37 stopni. Pozostał tylko kaszel, który trwał jeszcze przez około dwa tygodnie. Pewnie dlatego, że płuca były uszkodzone, choć o dziwo zdjęcie rentgenowskie, które zrobiono przed wypisem ze szpitala nie wykazało żadnych zmian! Lekarze nie mieli na to żadnego wytłumaczenia.
Od tej pory ojciec nie ma żadnych problemów z płucami, mimo że dużą część dnia spędza jeszcze w łóżku.
Dodam, że stosuję się do rad autora książki „Łańcuch życia” stosując zapper oraz podając ojcu pewne zioła, a także wodę utlenioną metodą Nieumywakina - jego stan systematycznie się poprawia.
A przecież w Parkinsonie powinno być coraz gorzej…
Zappera „Nunczako” stosuje też moja 83-letnia matka, która jeszcze nie narzeka na zdrowie. Czasem brakuje tylko siły, jednak od momentu gdy zaczęła się „zappować”, tryska wprost energią przez cały dzień, co więcej – zaczęły jej odrastać czarne włosy. Nie żartuję, zresztą nie ona jedyna to zauważyła. Czarne odrosty ma również pan. Janusz Z. z Warszawy, który zamówił zappera zaraz po publikacji na tym blogu.
Konstruktor zappera „Nunczako” nie ogranicza się tylko do wysyłki urządzeń, prowadzi też obszerną korespondencję z użytkownikami. Udostępnił mi kilka ciekawych maili, których odpowiedzi publikuję poniżej za zgodą autora.
Zaznaczam, że poniższych maili nie należy traktować jako porady leczniczej, są to tylko i wyłącznie opinie autora wyrażone w prywatnej wymianie mailowej. Publikuję je z uwagi na to, że mogą być pomocne w zapoznaniu się w działaniu zappera. Są to tylko fragmenty dłuższych korespondencji.
======================================
Na pytanie odnośnie użytkowania Generatora Zdrowia ”Nunczako”:
… Żeby nikt nie wprowadzał pana w błąd, powiem, że Zapper niczego nie leczy, lecz zabija i robi to doskonale. Proszę pamiętać że organizm leczy się sam i jeżeli mu nie przeszkadzamy i nie trujemy to zrobi to doskonale bez niczyjej pomocy, a szczególnie ogłupionych lekarzy, którzy uważają się za Bogów. Nie ma większego znaczenia czy trzyma się elektrody w ręce czy w innych miejscach, jeżeli ręce są wilgotne lub posmarowane żelem wodnym (stosowanym np. w położnictwie do podglądu płodu). Chodzi o jak najniższą rezystancję. Ale osobiście sprawdziłem że im bliżej chorych miejsc tym lepiej, bo płynie wtedy silniejszy impuls. W zależności gdzie są chore miejsca najlepsze efekty daje, gdy jedną elektrodę dajemy np. pod pachę, w pachwinę, czy pod stopę (przy grzybicy stóp), a drugą trzymamy w ręce, żeby widzieć kiedy urządzenie się wyłączy i kiedy musimy przełączyć zakres z wyższej na niższą częstotliwość (pasmo bakteri, grzybów czy pleśni). Można wybrać tylko jedno z pasm, ale osobiście tego nie polecam bo nie wiemy jaka choroba nas zżera. Stosując wszystkie pasma niszczymy wszystkie drobnoustroje i nie ważne jak się nazywają. Zaczynamy zawsze od pozycji 1 wybitej nad suwakiem. Przyciskamy starter i zapala się czerwona dioda, gdy zegar odliczy czas (ok 3,5 min) dioda zgaśnie, następnie przesuwamy suwak na poz 2 i ponownie uruchamiamy impuls czerwonej diody. Gdy dioda znowu zgaśnie znowu przesuwamy suwak na poz 3 i uruchamiamy generator. Po zgaśnięciu czerwonej diody na poz 3, robimy przerwę 20-30 min. i cykl ten powtarzamy 3 razy. Wyłączamy baterię i kończymy zabieg. Dla odtworzenia potrzebnych dla organizmu bakterii wypijamy ok 1/2 szklanki jogurtu (zwykłego) lub kwaśnego mleka. Dobra bateria wystarcza na ok 35-40 godz ciąglej pracy – to ok. 2 miesiące użytkowania, więc nie ma potrzeby niczym więcej zasilać.
Odpowiedź na mail osoby chorej na różne schorzenia:
(…) Proszę na początek zastosować go 2 razy dziennie przez 8-10 dni zrobić przerwę ok. tygodnia i powtórzyć kurację. Póżniej wystarczy go stosować 2-3 razy w tygodniu profilaktycznie. To zatrzyma i zablokuje wszelkie stany chorobowe. Żeby zlikwidować i wyleczyć jakąkolwiek chorobę należy zawsze wspomóc organizm tlenem atomowym (woda utleniona wg. metody Nieumywakina) lub MMS-em (chloryn sodu) metodą Jima Humble , oraz krzemu np. Anryt , lepszy jest OR SI lub Power Si do naprawy matrycy krzemowo  energetycznej. Reszta to dodatki: np witamina C, witamina B17 (Letril), Essiac czy Anryt przy Raku. Zawsze wraz z zapperem trzeba używać preparatu z czarnego orzecha, boraksu lub płynu Lugola. Są to preparaty niszczące drobnoustroje w miejscach gdzie prąd nie może ich dosięgnąć. Jeżeli tego nie zrobimy choroba będzie wciąż powracała bo nie usunęliśmy jej do końca. Jest to główna przyczyna powracania choroby, dlatego wielu mówi że zapper nie pomógł. Nie pomógł bo nie mieli o tym pojęcia że zapper ją tylko chwilowo zatrzymał. 
Odpowiedź krewnej osoby cieżko chorej na raka oraz innej osoby z problemami jelitowymi:
Jeżeli chodzi o pozbycie się jakiejkolwiek choroby to fundamentem całego cyklu jest zapper. Jak na ironię zapper niczego nie leczy lecz zabija, ale jest to czynnik bez którego nie można zablokować niekontrolowanego namnażania się drobnoustrojów szkodliwych dla zdrowia, z którymi organizm nie może sobie już poradzić, gdyż ilość toksyn jakie wchłaniamy na codzień przewyższa jego możliwości wydalania i niszczenia namnażających się dzięki temu bakteri, grzybów i pleśni. Toksyny zawsze są przyczyną namnażania się tych drobnoustrojów oraz osłabiają system obronny organizmu. Dobrze zbudowany zapper niszczy chorobotwórcze drobnoustroje, a niewielka ilość jaka pozostanie po zappowaniu jest dodatkowo niszczona przez białe ciałka krwi , przez co organizm odzyskuje biologiczną równowagę i zaczyna samodzielnie się leczyć. 
Używając go profilaktycznie 2-3 razy w tygodniu wzmacniamy tzw. pole Meisnera-Ortelfielda często nazywane aurą lub duszą. Po kilkumiesięczmyn profilaktycznym używaniu zappera, promieniowanie tego pola wzrasta do ok 4500-5000 jednostek Bovisa, przez co ludzie tacy uodparniają się i przestają zapadać na różne choroby włącznie z grypami, oraz odzyskują witalność. 
Nie ma choroby której nie można cofnąć lub zablokować, chyba że stan narządów już na to nie pozwala np. nie wchłaniany jest już tlen w płuca w takiej ilości żeby podtrzymać procesy życiowe, lub wątroba została zamieniona w garaletę przez toksyny lub chemię. 
Wszystkie komórki naszego ciała są bezustannie wymieniane na nowe i dlatego taki proces jest możliwy. Np. komórki wątroby są wymienione w przeciągu ok 7 -8 dni, ale jeżeli chodzi o układ nerwowy to trwa to nawet kilka lat. 
Jeżeli chodzi o osobę po chemioterapii, to musi w pierwszej kolejności pozbyć się trucizn jakie zostały jej wstrzyknięte i niech wie, że może umrzeć tylko dlatego, że jej „pomogli” lekarze chemią. Żyć może tylko dlatego że jej organizm pokonał nie tylko chorobę nowotworową, ale także skutki działania toksycznej chemii. Pewnie nie jest tego nawet świadoma, że uratował ją jej doskonale zbudowany system obronny który udzwignął ten cięzar i uleczył się sam. 
Osoba ta powinna pozbyć się najpierw wszelkich toksyn po chemii , bo może ją zabić nie rak ale np. zwykła grypa, gdyż organizm już ledwie zipie, ale w statystykach mafia farmaceutyczna już tego nie wykaże i będzie czysta. 
Oprócz zappera który zablokuje wszelkie choroby (jak proteza pomagająca w chodzeniu), powinna zastosować metodę prof. Georga Ashara na tzw. soczewicę (filmy o tej metodzie są na YouTube), żeby szybko pozbyć się toksyn – jest całkowicie bezpieczna i nic nie kosztuje. 
Należy kupić preparat ORSI lub Pover SI (jony krzemu). Stosować zgodnie z ulotką. Kupić olej z pestek moreli – jest nawet lepszy od pestek moreli bo jest oczyszczony i bardziej skuteczny (chodzi o witaminę B 17 /letril). 
Pić wodę utlenioną (ok 5-6 kropli na 30 – 50 ml wody) zgodnie z metodą Nieumywakina, albo MMS – chloryn sodu 2-3 krople ( proporcja 1:5) kilka razy dziennie przez ok 10 dni. 
Na wzmocnienie dobrze jest wykorzystać wit C (1000 mg dziennie ) oraz buraka peruwiańskiego Maca.
Jeżeli chodzi o sprawy jelitowe u pozostałych osób to trudno jest mi cokolwiek powiedzieć, bo diagnoza jaką mogą zrobić nawet dobre laboratoria to ok 30% trafności, więc przestałem je traktować poważnie i nie mogę się na nich podpierać, więc często muszę korzystać z innego żródła, żeby mieć diagnozę w granicach 98 – 98.5 % . Wtedy wiadomo czy ktoś choruje na grypę czy na raka i jaka bakteria, pleśń czy grzyb jest odpowiedzialny za chorobę oraz gdzie się namnożyły (…)  
Z informacji jaką otrzymałem mogę,tylko zasugerować,że najlepiej by było zastosować oprócz zappera, MMS, wodę utlenioną,LIB-52, czarny orzech, zioło Graviola, herbatę z Oregano lub boraks, które zniszczą przyczynę choroby w jelitach. Są to nieszkodliwe dla zdrowia sposoby ale nie wiem czy ją całkowicie wyleczą bo nie znam czynnika który je wywołuje.
Odpowiedź osobie z żoną chorą na raka piersi:
Po pierwsze proszę ściągnąć od Marka książkę pt. „Łańcuch życia” żebyście wiedzieli z jakim oszustwem mafii farmaceutycznej macie do czynienia. Z pierwszych czterech rozdziałów dowiecie się czym jest choroba nowotworowa. Ta wiedza pomoże wam w zrozumieniu reszty i przyda się na całe życie. 
Bardzo ważnym czynnikiem jest pozbycie się strachu żeby nie uruchamiać tzw. Skupisk Hammera (przerzutów). Choroba nowotworowa jest zwykłym szkorbutem wywołanym przez pleśń penicillium i jej rodniki, które przenoszone są przez przywrę ludzką we krwi. 
Jak dostanie pan zappera to proszę go stosować 3 razy dzienne (jeżeli nie ma przerzutów), a wątroba i płuca nie są zaatakowane przez ok. 8-10 dni. Po 2-3 -ch zappowaniach choroba zostanie zablokowana i przestanie się rozwijać, gdyż ok 90 % przywry we krwi zostanie zabita prądem zappera. Jeżeli są już przerzuty to proszę go używać 2 razy dziennie przez ok 8-10 dni. Proszę obserwować stan chorej osoby. Przy zbyt dużym uwalnianiu się toksyn do krwi, osoba taka będzie przez jakiś czas się gorzej czuła lub zaczną jej puchnąć kończyny. 
Jest to typowy objaw gdy uwolni się zbyt dużo toksyn z zabitych drobnoustrojów i złogów komórek rakowych. Wątroba, nerki czy węzły chłonne mają ograniczoną zdolność wydalania i nie są w stanie więcej toksyn usunąć. Jedynym sposobem ich ominięcia i wielokrotnego przyspieszenia wydalania toksyn jest metoda dr Georga Aschara gdyż omija te ograniczenia i toksyny wydalane są bezpośrednio na zewnątrz z pominięciem wątroby, nerek, czy węzłów. Nic nie kosztuje i jest niezawodna i bezpieczna, w przeciwieństwie do tego co niektórzy mówią, a szczególnie ci co jej nie sprawdzili. (…)
Żeby WYLECZYĆ ( pozbyć się guza czy guzów) należy oprócz zappera, który będzie blokował rozwój choroby zastosować preparat ORSI (krzem organiczny): firma KEMI tel. 42 717 84 26 lub preparat Power SI tel.42 676 29 87 kom 602455 533, lub Anryt ( jony krzemu). W przypadku żony musi zastosować indiańskie zioła krzemionkowe o nazwie ESSIAC i je pić zgodnie z ulotką. Najlepiej orginał od Cassie, bo są podróbki. Można je kupić w Firmie VOL-MAL w Częstochowie ul Okólna 8a. 
Konieczny do wyleczenia jest także tlen atomowy, żeby organizm mógł się szybko zregenerować. Należy pić wodę utleniona (nadtlenek wodoru) - proszę to robić zgodnie z metodą Nieumywakina – kilka kropli (max 10) 3% czytej wody utlenionej (nie tej z apteki, polecam kupno 30% w sklepie chemicznym i rozpuszczenie jej w wodzie destylowanej 1/10 do stężenia 3%) na 30 – 50 ml wody. Lub MMS (chloryn sodu) kilka razy dziennie po 2-3 krople (Metoda Jima Humble). Zamiast pestek moreli proszę pić olej z pestek moreli bo jest oczyszczony i bardziej skuteczny. Witamina C ( z różą) ok 1000 mg dziennie czy burak peruwiański Maca to tylko dodatki wzmacniające organizm, ale warto je stosować. 
Niech żona umieszcza jedną elektrodę (bez elektroniki) pod pachą obok piersi lub wkłada pod pierś, daje to lepszy skutek niż trzymając w dłoni (mniejsza rezystancja). I niech żona nie udaje amazonki i więcej nie robi sobie mamografii bo może żle na tym wyjść. Jest to jeden ze sposobów uruchamiania choroby nowotworowej jaki wprowadziła mafia farmaceutyczna żeby tłuc kasę na ludzkiej niewiedzy. 
Jak coś będzie nie tak to proszę mi dać znać, ale pierwsze efekty zaniku powinny być widoczne po ok. 6-8 tygodniach.
================================
Przypominam podstawowe informacje o Generatorach Zdrowia „Nunaczako”:
  1. Najprostszy generator Nunczako jest jednofunkcyjny 30kHz. Częstotliwość 30kHz wraz z harmonicznymi, przy odpowiednim stosowaniu, zapewnia eliminację większości drobnoustrojów i pasożytów z organizmu.
  2. Wersja 3-pasmowa. Trzy rozdzielone pasma zapewniają dokładniejszą, bo stopniową eliminację drobnoustrojów i pasożytów. Automatyka zapewnia, że nie musisz mierzyć czasu – generator sam się wyłączy gdy skończy się cykl.
  3. Bio-zapper - różni się tym od innych, że druga elektroda (bez elektroniki) zamiast pustej w środku rurki, jest zalana substancją organiczną a wzdłuż jej długości umieszczona jest elektroda aluminiowa ze śrubką aluminiową wystającą z korka na końcu, którym rozładowujemy tzw. DOR (Destruktywne Ładunki Energii Orgonalnej). Reszta jest taka sama jak w zwykłym generatorze. Bio-zappera trzeba ładować w specjalnej piramidzie, ale niewiele ludzi potrafi ją „obsadzić” by działała, gdyż trzeba mieć trochę wiedzy na ten temat. Piramida nie zadziała, jeśli nie umieścimy jej poprawnie – musi być ustawiona bardzo dokładnie (3 Stopnie odchyłki od bieguna maksymalnie). Bio-zapper powinni nabywać ludzie którzy mają ogródek w pobliżu domu lub działkę przed domem gdzie można go naładować w zrobionej kijem dziurze (jak przy sadzeniu np.sadzonek) i umieszczeniu w niej tej zalanej elektrody owiniętej w papier (tylko zwykły, jak po chlebie). Należy pamiętać że ziemia w którą go wkładamy musi być dobrej jakości (bez pestycydów i innych toksyn) bo taka skażona nie przyciąga orgonu. Nie może też być w pobliżu kabla elektrycznego pod napięciem (min 120 cm).
Ceny naszych generatorów są dużo niższe niż innych zapperów, gdyż chcemy by generatory zdrowia trafiły „pod strzechę”. Dochód ma częściowo sfinansować planowaną przez nas działalność wydawniczą i badania nad innymi urządzeniami służącymi poprawie zdrowia.
Aby otrzymać GENERATOR ZDROWIA NUNCZAKO, należuy wysłać mail na adres generatorzdrowia@yahoo.com 
Otrzymacie wtedy dokładniejsze informacje nt. zapperów i możliwości ich nabycia.

Generator zdrowia Nunczako to nie tylko zapper

Generator zdrowia Nunczako to nie tylko zapper

Otrzymuję mailem wiele pytań odnośnie Generatora Zdrowia „Nunczako”. Większość dotyczy różnicy pomiędzy zwykłymi zapperami dostępnymi np. przez Allegro, a konstrukcjami autora książki „Łańcuch Życia”.  Poniżej przedstawiam wyjaśnienie jakie otrzymałem od konstruktora. Po więcej informacji nt. zappera, kieruję do konstruktora na generatorzdrowia@yahoo.com
Marku, pewnie jak już sam zauważyłeś generator Nunczako nie jest tylko urządzeniem elektronicznym, ale także urządzeniem które swoim kształtem i właściwościami odbiega od zapperów produkowanych przez innych i żeby go podrobić trzeba by było włożyć trochę pracy i wiedzy żeby uzyskać ten sam efekt jaki daje Nunczako. (…) to jest nie tylko zapper jaki znają ludzie jako urządzenie elektroniczne. A nazwane zostało Generatorem Zdrowia (przez nas ), gdyż generuje częstotliwość tzw.”Złotej Proporcji”, która wpływa na pole Meissnera-Ortelfielda poprawiając i korygując zaburzenia w tym polu.

Najprostszy model „Nunczako”
Potwierdziło to wielu radiostetów, którzy go sprawdzali oraz wiele osób którzy odczuwają takie wibracje biorąc go do ręki. Jeżeli ktoś kto ma trochę wprawy w wyczuwaniu różnych energii może go osobiście sprawdzić i potwierdzić to o czym napisałem, to niech umieści taką informację w komenatrzach na blogu. Większość osób które to sprawdziły odczuwają tą wibrację w dolnej części ciała i działa najmocniej na Czakrę I, gdzie usadowiona jest „energia Kundalini” odpowiedzialna za naszą witalność i tzw. uziemienie. To właśnie jest przyczyną tego, że po pewnym okresie jego używania ludzie nabierają witalności i stają się bardziej energiczni. Prawdopodobnie jest to też przyczyną tego, że po usunięciu jakiejś choroby np. półpaśca czy stwardnienia rozsianego jak było z tymi użytkownikami, którzy dzwonili że odrastają im ciemne włosy, a także z twoim ojcem [chodzi o mojego ojca chorego na tzw. parkinsonizm, któremu włosy już po trzecim użyciu zappera zaczęły powracać pasemkami do koloru naturalnego, M.P.].
Jak sam widzisz żaden inny zapper na świecie nie jest tak wyprofilowany żeby posiadał własną częstotliwość (chodzi tu o wykorzystanie promieniowania Kształtu /jak w Runach/), gdyż wiedza ta została przed nami ukryta i zapomiana po to żeby nas zniewolić i kontrolować. Różni elektronicy czy firmy „trzepią” zappery tylko po to żeby sprzedać je jako coraz bardziej skomplikowane urządzenia, które mają ogłupić ludzi i wydrzeć jak najwięcej „kasy”. Zappery takie działają tylko jako urządzenia elektroniczne (zamknięte w ładnych pudełkach) i nic poza tym. To tak jakbyśmy jedli warzywa „wyjałowione ” z witamin. Możemy się najeść jak hamburgerem czy czipsami ale nie ma w nich życia. Niewielu elektroników posiada wiedzę na temat orgonu, elektromagnetyzmu, fenomenu fali stojącej, bionów, czy naszego pola elektromagnetycznego zwanego polem Meissnera lub aurą, tak więc trudno od nich wymagać żeby budowali urządzenia, które wymagają takiej wiedzy. Dlatego próbują hakować czy spamować takie strony jak Twoja Marku, bo zagraża to ich interesom. Tacy ludzie nie zastanawiają się nigdy ile krzywdy robią innym, blokując dostęp do takiej wiedzy (robiąc to także sobie) i ilu pozbawili życia, czy skazali na cierpienie. Mógłbym ich namierzyć i podać ich nazwiska i adresy, ale nie zmieni to ich sposobu widzenia świata. Myślą że są bezkarni i niewidzialni, bo ukrywają się przed ludżmi którym robią krzywdę. Z braku wiedzy nie zdają sobie sprawy, że wszystkie ich emocje się zapisują i to co uczynią zapisuje się w Kodach Keylonta, i wszystko co uczynią innym będą musieli spłacić w postaci tzw. Karmy.Pozdr…

Jan Taratajcio z wizytą u dr Jana Pokrywki

Jan Taratajcio z wizytą u dr Jana Pokrywki, rozmowa nt. zappera Nunczako, taboretu Reicha,wody redox,
Bajkalinie  - ziele nieśmiertelności,



czwartek, 8 sierpnia 2013

Bor, boraks

Boraksowa konspiracja

Ocena artykułu
Rating: 5.1/6 (23 votes cast)
Dzisiaj przypominam ważny artykuł z „Nexusa”, „Spisek w sprawie boraksu”, który jest tłumaczeniem artykułu „The Borax conspiracy” (http://www.health-science-spirit.com/borax.htm).
W Polsce można jeszcze kupić boraks, dlatego radzę się w niego zaopatrzyć.
Nie muszę chyba tłumaczyć dlaczego jesteśmy pozbawiani możliwości taniego i skutecznego leczenia. Zdrowe społeczeństwo, to silne społeczeństwo, które w razie inwazji będzie się potrafiło bronić.A komuś naprawdę zależy, żebyśmy byli jak najsłabsi…
Spisek w sprawie boraksu
Boraks jest występującym w przyrodzie minerałem i źródłem ważnego pierwiastka, boru, oraz tanim i skutecznym środkiem antyseptycznym, przeciwgrzybiczym i owadobójczym, którego stosowanie zostało pod naciskiem Wielkiej Farmy zakazane niemal na całym świecie.
JAK UNIEMOŻLIWIONO LECZENIE ZAPALENIA STAWÓW
Trudno sobie wyobrazić, że boraks, skromny środek czyszczący i owadobójczy, zawiera w sobie potencjał mogący obalić nasz system gospodarczy. Proszę się jednak nie lękać – to zagrożenie zostało rozpoznane i podjęto już stosowne kroki w celu jego zneutralizowania. Zacznijmy jednak od początku.
Kopalny boraks jest surowcem, z którego wytarza się także inne związki boru. Główne złoża znajdują się w Turcji i Kalifornii. Ich nazwa chemiczna to uwodniony sodowy (lub disodowy) tetraboran (lub po prostu boran sodu), co oznacza, że zawiera cztery atomy boru w połączeniu z dwoma atomami sodu i 10 cząsteczkami (lub czasami mniej) krystalicznej wody. Boraks jest solą sodową słabego kwasu borowego. W roztworze boraks jest silnie zasadowy. Po spożyciu reaguje z kwasem solnym w żołądku, tworząc kwas borowy i chlorek sodu. Boraks zawiera 11,3 procent boru, podczas gdy kwas borowym zawiera go o 50 procent więcej. Po spożyciu związki boru są szybko i prawie całkowicie wydalane z moczem. Dawniej kwas borowy był powszechnie stosowany jako konserwant żywności, ale obecnie jest to zakazane w większości krajów.
Bor jest obecny we wszystkich roślinach i w nie przetworzonej żywności. Dobre diety dostarczają 2-5 mg boru dziennie. W rzeczywistości średnie spożycie w krajach rozwiniętych wynosi 1-2 mg boru na dobę, zaś hospitalizowani pacjenci mogą otrzymać tylko 0,25 mg. Nawozy mineralne hamują absorpcję boru z gleby. Spożycie boru jest dodatkowo zmniejszone wskutek wylewania wody po gotowaniu warzyw oraz przez kwas fitynowy zawarty w pieczywie i płatkach śniadaniowych. Wszystko to często przyczynia się do powstawania problemów zdrowotnych wynikających z niedoboru boru.
Zdrowotne skutki boru
Boraks i kwas borowy mają w zasadzie taki sam wpływ na zdrowie – są dobrymi środkami antyseptycznymi, przeciwgrzybiczymi i przeciwwirusowymi, jednocześnie charakteryzują się łagodnymi własnościami antybakteryjnymi. Bor jest niezbędny dla zachowania integralności i funkcji ścian komórkowych oraz do przekazywania sygnałów przez błony komórkowe. Bor jest rozprowadzany w całym ciele, zaś najwyższe jego stężenie znajduje się w gruczołach przytarczyc, kościach i szkliwie zębów. Jest on niezbędny do dobrego funkcjonowania kości i stawów, regulacji wchłaniania oraz metabolizmu wapnia, magnezu i fosforu poprzez wpływ na przytarczyce. Bor jest dla przytarczyc tym, czym jod dla tarczycy. Niedobór boru powoduje nadczynność przytarczyc wydzielających zbyt wiele hormonu polipeptydowego, który podnosi poziom wapnia we krwi poprzez uwalnianie go z kości i zębów. Prowadzi to do zapalenia stawów, osteoporozy i próchnicy. Wraz z wiekiem wysoki poziom wapnia we krwi prowadzi do zwapnienia tkanek miękkich, powodując skurcze mięśni i sztywność, zwapnienie gruczołów dokrewnych, szczególnie szyszynki i jajników, miażdżycę, kamicę nerkową i zwapnienie nerek prowadzące ostatecznie do ich niewydolności.
Niedobór boru, w połączeniu z niedoborem magnezu, jest szczególnie szkodliwy dla kości i zębów. Bor wpływa na metabolizm hormonów steroidowych, a zwłaszcza hormonów płciowych. Zwiększa niski poziom testosteronu u mężczyzn i poziom estrogenów u kobiet w okresie menopauzy. Pełni też pewną rolę w konwersji witaminy D do postaci czynnej, zwiększając absorpcję wapnia i odkładanie się go w tkance kostnej i zębach, ale nie powodując zwapnienia tkanek miękkich. Pozostałe korzyści to poprawa problemów z sercem, wzrokiem, łuszczycą, równowagą, pamięcią oraz funkcji poznawczych. Związki boru mają właściwości przeciwnowotworowe i są „silnymi czynnikami antyosteoporozowymi, przeciwzapalnymi, hipolipidemicznymi, antykoagulacyjnymi i antynowotworowymi”. 1
Leczenie artretyzmu przez dra Rexa Newnhama
W latach 1960. dr Rex Newnham, który pracował jako agrobiolog w Perth w stanie Australia Zachodnia, zachorował na artretyzm (zapalenie stawów). Konwencjonalne leki nie pomagały, miał też świadomość, że rośliny na tym obszarze były dość ubogie w sole mineralne. Wiedział, że bor wspomaga metabolizm wapnia w roślinach i zaczął przyjmować codziennie 30 mg boraksu. W rezultacie w ciągu trzech tygodni ból, obrzęk i sztywność całkowicie zniknęły.
Władze resortu zdrowia i przedstawiciele świata medycyny nie były zainteresowane jego odkryciem, natomiast osoby chorujące na zapalenia stawów, których stan się poprawił, były zachwycone. W końcu wytworzył tabletki zawierające 3 mg boru i poprzez tak zwany marketing szeptany sprzedał w ciągu miesiąca 10000 opakowań. Kiedy zwrócił się do firmy farmaceutycznej o wprowadzenie tych tabletek na rynek, firma zorientowała się, że ten lek zastąpi droższe i zmniejszy jej zyski. Tak się złożyło, że miała ona swoich
przedstawicieli w komitetach rządowych zajmujących się problemami zdrowia publicznego i przy ich pomocy Australia ogłosiła w roku 1981, że bor i jego związki są w każdym stężeniu trucizną. Newnhama skazano na zapłacenie grzywny w kwocie 1000 dolarów za sprzedawanie trucizny. W ten sposób skutecznie uniemożliwiono leczenie zapalenia stawów w Australii.2
Później dr Newnham opublikował kilka naukowych prac na temat boraksu i artretyzmu. Jedna z nich omawiała podwójnie ślepą próbę wykonaną w połowie roku 1980 w Królewskim Szpitalu w Melbourne, która wykazała znaczną poprawę u 70 procent jej uczestników i tylko u 12 procent przyjmujących placebo.3 Ustalił również, że wyspy, na których tradycyjnie uprawiana jest trzcina cukrowa, mają bardzo niski poziom boru w glebie z powodu długotrwałego intensywnego używania nawozów chemicznych. Najniższy poziom ma Jamajka i częstość występowania na niej zapalenia stawów dochodzi do 70 procent. Co więcej, zauważył nawet, że większość tamtejszych psów kuleje. Następny pod względem niskiego poziomu boru jest Mauritius, gdzie częstość występowania zapalenia stawów stóp dochodzi do 50 procent. Dzienne spożycie boru w tych krajach nie przekracza 1 mg. USA, Anglia, Australia i Nowa Zelandia mają generalnie średnie stężenie boru w glebie i jego spożycie wynosi w nich 1-2 mg boru, zaś częstość występowania zapalenia stawów około 20 procent. We wszystkich uzdrowiskach specjalizujących się w leczeniu zapalenia stawów występuje bardzo wysoki poziom boru. Jego wysoki poziom występuje także w Izraelu, z szacunkowym dziennym spożyciem wynoszącym 5-8 mg, przy częstości występowania zapalenia stawów w zakresie od 0,5 do 1,0 procenta.
Badanie kości wykazało, że artretyczne stawy i przylegające do nich kości zawierają tylko połowę ilości boru, która. znajduje się w zdrowych stawach. Maź stawowa, która smaruje stawy, także wykazuje niedobór boru w artretycznych stawach. Po uzupełnieniu boru kości były o wiele twardsze niż normalnie. Złamane kości potraktowane dodatkowo borem zrastały się w czasie około połowy krótszym od normalnego i to, zarówno u ludzi, jak i zwierząt. Pewnego razu dr Newnham spostrzegł dziewczynkę w wieku dziewięciu
miesięcy cierpiącą na młodzieńcze zapalenie stawów. Boraks wyleczył ją w dwa tygodnie.
Dr Newnham pisze, że zazwyczaj ludziom udaje się pozbyć bólu, obrzęków i sztywności w okresie od dwóch do trzech miesięcy. Następnie mogą ograniczyć leczenie z trzech tabletek boru do jednej (każda o zawartości 3 mg) dziennie jako dawki podtrzymującej. Stwierdził też, że pacjenci z reumatoidalnym zapaleniem stawów często doświadczają reakcji Herxheimera (inaczej reakcja Łukasiewicza-Jarischa-Herxheimera lub Herx) i że zawsze jest to dobry znak prognostyczny. Jeśli udaje się im wytrwać, po kilku kolejnych tygodniach ból, obrzęk i sztywność ustępują. 4, 5
Reakcja Herxheimera jest wczesnym nasileniem objawów w postaci wzrostu bólu powodowanego przez toksyny uwolnione przez zabite drożdżaki (Candida) i mikoplazmy. Byłem zaskoczony tym, że ten efekt grzybobójczy występuje już przy tak niskiej dawce. Równie zaskakujące jest to, że reakcja Herxheimera wystąpiła także u około 30 procent
osób ze zwyrodnieniową chorobą stawów, co sugeruje, że granica między zwyrodnieniową chorobą stawów a ich reumatoidalnym zapaleniem jest dość płynna. W opornych na leczenie przypadkach należy korzystać dodatkowo z innych środków przeciwbakteryjnych.
Osteoporoza i hormony płciowe
Niedobór boru powoduje utratę dużych ilości wapnia i magnezu wydalanych w moczu. Suplement boraksu zmniejsza ten ubytek o prawie 50 procent. Ponieważ utracony wapń pochodzi z resorpcji kości i zębów, niedobór boru jest najważniejszym czynnikiem powodującym osteoporozę i próchnicę zębów. Około 55 procent Amerykanów powyżej 50 roku życia ma osteoporozę, z czego około 80 procent stanowią kobiety. Osteoporoza jest odpowiedzialna za miliony złamań kości rocznie.
Po podawaniu szczurom z osteoporozą boraksu przez 30 dni ich kości powróciły do normy.6 Te korzystne efekty są spowodowane wyższą zawartością boru w kościach, który wzmacnia je i normalizuje hormony płciowe, co stymuluje wzrost nowej tkanki kostnej.
Niski poziom estrogenów po menopauzie jest głównym powodem rozwoju osteoporozy u wielu kobiet. U mężczyzn poziom testosteronu spada bardziej stopniowo, co powoduje wystąpienie osteoporozy w późniejszym czasie. Uzupełnienie boru przez kobiety po menopauzie podwaja w ich krwi poziom najbardziej aktywnej formy estrogenu – 17-beta estradiolu – do poziomu występującego u kobiet na estrogenowej terapii zastępczej, ponadto podwojony zostaje także poziom testosteronu.7 Bor nie podnosi estrogenu ponad zdrowy poziom, natomiast równoważy hormony płciowe w podobny sposób, jak robi to sproszkowany korzeń macy8. U młodszych mężczyzn przyjmowanie 100 mg boraksu dziennie podniosło poziom wolnego testosteronu o jedną trzecią.9 Jest to szczególnie interesujące dla kulturystów.
W przeciwieństwie do medycznej preferencji chemicznej kastracji mężczyzn z rakiem prostaty badania boru dowodzą, że podwyższony poziom testosteronu jest korzystny, prowadzi do kurczenia się guza prostaty i specyficznego antygenu gruczołu krokowego (PSA) w surowicy (PSA jest wykorzystywany jako marker guzów i zapalenia gruczołu krokowego). Ponadto poprawia się pamięć i zdolność poznawcza osób w podeszłym wieku.10 Również przy wrażliwych na estrogen rakach piersi użyłbym boraksu do normalizacji metabolizmu wapnia-magnezu i funkcji błon komórkowych, zamiast zdawać się na przypuszczalnie błędną koncepcję medyczną.
Grzyby i fluorek
„Borax Cures” („Leczenie boraksem”) to forum Earth Clinic (Klinika Ziemi)11, na którym opisano wiele udanych terapii przeciwko drożdżakom (Candida). Osoby o wadze ciała od małej do średniej przyjmują 1/8 łyżeczki boraksu w proszku, a osoby o większej wadze 1/4 łyżeczki na litr wody. Taką wodę pije się niewielkimi porcjami przez cały dzień przez cztery lub pięć dni w tygodniu tak długo, jak to jest konieczne.
Wielu respondentów pisało, że wyleczyli się tym sposobem lub że znacznie im to pomogło. Oto przykład postu (wiadomość podana w Internecie), jaki można tam przeczytać: „Ja również mam łuszczycę, więc może ból w moich stawach jest wynikiem zakradania się łuszczycowego zapalenia stawów. Po przeczytaniu o boraksie na tym forum pomyślałem, aby go spróbować. Mój Boże! Ból w kolanach zniknął w ciągu jednego dnia!… Także stan mojej łuszczycy wydaje się być znacznie lepszy i to po zaledwie dwóch dniach picia 1/4 łyżeczki boraksu rozpuszczonego w jednym litrze wody dziennie”.
Oto kolejny post, tym razem o grzybicy palców: „Zamoczył stopy, a następnie wziął garść [boraksu] i wcierał go w całe stopy. Powiedział, że swędzenie ustało natychmiast! Był oszołomiony. Kilka tygodni później, zapytałem go, co z jego grzybicą. Odpowiedział: «Hurra! Nie wraca! To coś całkowicie ją wyleczyło»”.
Inne entuzjastyczne posty traktują o pleśniawkach pochwy. Boraks okazał się znacznie skuteczniejszy od innych środków zaradczych. Zwykle jedna duża kapsułka żelatynowa wypełniona boraksem lub kwasem borowym była wkładana przed snem przez kilka nocy… do dwóch tygodni. Alternatywnie, proszek miesza się z chłodnym, zestalonym olejem kokosowym i stosuje jako bolus lub czopek.
Najnowsze badania nałukowe 12 potwierdzają te pozytywne obserwacje dotyczące pleśniawki pochwy. Kapsułka wypełniona kwasem borowym działała nawet w przypadkach lekoopornej odmiany drożdżaków (Candida) i przeciwko wszystkim testowanym bakteriom. Ze względu na większe
rozcieńczenie, irygacja może nie być wystarczająco silna w przypadku bakterii i lekoopornych drożdżaków, ale powinna działać na normalne Candida. Za sprawą swojej zasadowości boraks był skuteczniejszy od kwasu borowego.
Normalnie, drożdżaki (Candida) istnieją jako nieszkodliwe owalne komórki drożdży. Kiedy zostają poddane stresowi, zaczynają rozwijać się w łańcuchy wydłużonych pseudostrzępków i ostatecznie tworzą mocno inwazyjne długie, wąskie przypominające rurki włókna zwane strzępkami, które uszkadzają ściany jelita, wywołują stan zapalny i zespół nieszczelnego jelita. Pseudostrzępki i strzępki można dostrzec we krwi osób z rakiem i chorobami autoimmunologicznymi. Drożdżaki (Candida) mogą również tworzyć mocne warstwy w formie błony. Kwas borowy/boraks hamuje jej tworzenie i przekształcanie się komórek nieszkodliwych drożdży w inwazyjne strzępki. W innych artykułach wykazałem, że ten proces, inicjowany zazwyczaj przez antybiotyki, jest główną przyczyną większości naszych współczesnych chorób, co czyni z boraksu i kwasu borowego podstawowe środki ochrony zdrowia.
We wnioskach przeglądu naukowego z roku 2011 stwierdzono, że „kwas borowy jest bezpieczną, alternatywną, ekonomiczną opcją dla kobiet z nawrotowymi i przewlekłymi objawami zapalenia pochwy w przypadkach, w których konwencjonalne leczenie jest nieskuteczne”.13 Skoro jest on lepszy od leków, to dlaczego nie wykorzystuje się go jako pierwszej opcji?
Wykonane w Turcji14 badanie wykazało ochronne działanie kwasu borowego na żywność zanieczyszczoną mikotoksynami, szczególnie grzybiczymi aflatoksynami. Jedna z nich, aflatoksyna B1 (AFBl), powoduje duże uszkodzenia DNA i jest najsilniejszym czynnikiem rakotwórczym, jaki kiedykolwiek testowano, o szczególnym działaniu na wątrobę i płuca, a także powodującym wady wrodzone, immunotoksyczność, a nawet śmierć zwierząt gospodarskich i ludzi. Leczenie kwasem borowym ma charakter ochronny – zwiększa odporność DNA na uszkodzenie oksydacyjne wywołane przez AFB1. Silne przeciwgrzybicze działanie kwasu borowego jest powodem, dla którego jest on tradycyjnie używany jako konserwant żywności.
Boraks, podobnie jak równie zagrożony płyn Lugola, może być też używany do usuwania z organizmu nagromadzonego w nim fluoru i metali ciężkich. 15 Fluor nie tylko powoduje pogorszenie stanu kości, ale prowadzi także do zwapnienia gruczołu szyszynki i do niedoczynności tarczycy. Boraks reaguje z jonami fluoru, tworząc fluorki boru, które są następnie wydalane z moczem. W ramach chińskich badań, w ramach których leczono 31 pacjentów ze szkieletową fluorozą, stosowano od 300 do 1100 mg boraksu dziennie przez trzy miesiące. Leczenie było bardzo skuteczne.
Współpracowniczka forum One Earth Clinic (Klinika Jednej Ziemi) od ponad 10 lat cierpiała z powodu fluoru na fibromialgię/trądzik różowaty, chroniczne zmęczenie i chorobę zwyrodnieniową stawu żuchwowego (zespół Costena). Kiedy zastosowała 1/8 łyżeczki boraksu, w ciągu dwóch tygodni jej twarz oczyściła się, zaczerwienienie zblakło, temperatura ciał znormalizowała się, poziom energii wzrósł i stopniowo straciła zbędne kilogramy.
W kolejnym poście czytamy: „Siedem lat temu rak tarczycy, w następnym roku zmęczenie nadnerczy, potem wczesna menopauza, po roku wypadanie macicy po histerektomii, w kolejnym roku fibromialgia i neuropatia. We wczesnym dzieciństwie piłam fluoryzowaną wodę i zażywałam fluor w tabletkach. Jesienią 2008 roku spodziewałam się całkowitego inwalidztwa. Ledwo mogłam chodzić i nie mogłam spać z powodu bólu. Wymiotowałam codziennie od bólu w plecach… Po przeczytaniu o fluorze zrozumiałam, skąd biorą się wszystkie moje problemy… Rozpoczęłam odtruwanie boraksem w rozcieńczeniu 1/8 łyżeczki na litr wody i w ciągu trzech dni moje objawy ustąpiły”.
Stosunek wapnia do magnezu
Istnieje antagonizm oraz współdziałanie między wapniem i magnezem. Około połowa magnezu zawartego w organizmie znajduje się w kościach, natomiast druga połowa jest wewnątrz komórek tkanek i narządów. Tylko jeden procent jest we krwi i nerki utrzymują stały jego poziom-poprzez wydalanie jego nadmiaru w moczu. Z kolei 99 procent wapnia jest w kościach, a reszta w płynie na zewnątrz komórek.
Mięśnie kurczą się, gdy wapń przenika do komórek, a odprężają się, gdy jest z nich wypompowywany i jego miejsce zajmuje magnez. Ta komórkowa pompa wymaga dużo energii do wypompowywania wapnia. Jeśli komórki mają mało energii, wapń może gromadzić się wewnątrz komórek. Prowadzi to do tylko częściowego rozluźnienia mięśni, sztywności, częstych skurczów i ograniczonej cyrkulacji krwi i limfy. Wraz z pogarszaniem się problemu więcej wapnia przemieszcza się z kości do miękkich tkanek. Komórki nerwowe również mogą go gromadzić, co prowadzi do wadliwej transmisji sygnałów przez nerwy. W soczewkach (oczu) nadmiar wapnia powoduje zaćmę. Ilość produkowanych hormonów ciągle spada, ponieważ gruczoły wydzielania wewnętrznego coraz bardziej ulegają zwapnieniu, przez co wszystkie pozostałe komórki stają się niepełnosprawne, jeśli chodzi o ich normalne funkcje. Ponadto nadmiar wapnia powoduje wewnątrzkomórkowy niedobór magnezu, który jest potrzeb ny do aktywacji licznych enzymów, a którego niedobór prowadzi do nieefektywnej, blokowanej produkcji energii.
Kolejny problem polega na tym, że nadmiar wapnia uszkadza błony komórkowe i utrudnia składnikom odżywczym wnikanie do komórek, zaś odpadom opuszczanie ich. Kiedy poziom wewnątrzkomórkowego wapnia jest zbyt duży, komórka umiera. To dowodzi znaczenia boru jako regulatora błon komórkowych, szczególnie w odniesieniu do przepływów wapnia i magnezu. Przy niedoborze boru do komórek dostaje się za dużo wapnia, którego nie może wyprzeć magnez. Jest to stan występujący w podeszłym wieku i w chorobach będących wynikiem niedoboru boru.
Kiedy cieszymy się dobrym zdrowiem, zwłaszcza w młodszych latach, stosunek wapnia do magnezu stanowiący normę wynosi 2:1 i jest wspomagany dobrą dietą, ale z wiekiem niedobór boru i wynikające z tego choroby zmuszają nas do stopniowego ograniczania wapnia i zwiększania magnezu.
Do pełnej skuteczności boru w procesie cofania zwapnienia tkanek konieczna jest odpowiednia ilość magnezu. Dla osób starszych zalecam 400-600 mg magnezu wraz z codzienną suplementacją boraksu rozłożoną na cały dzień, zaś przy przewlekłych problemach ze stawami dodatkowe dawki magnezu podawane przez skórę. Doustne podawanie magnezu musi być właściwie dostosowane ze względu na jego przeczyszczający efekt. Wątpię, aby suplementy wapnia były korzystne w przypadku osteoporozy. Moim zdaniem osoby cierpiące na osteoporozę mają dużo wapnia przechowywanego w tkankach miękkich, gdzie nie powinno go być. Zadaniem boru i magnezu jest przemieszczenie tego nieprawidłowo rozmieszczonego wapnia do kości. Uważam, że skupienie się medycyny na wysokim spożyciu wapnia jest receptą na przyspieszone starzenie.
Co i jak często stosować
W niektórych krajach (np. w Australii, Nowej Zelandii i USA) boraks nadal można znaleźć w pralniach i w działach supermarketów ze środkami do czyszczenia. Nie ma tam „spożywczego” boraksu. Kwas borowy, jeśli jest dostępny, można stosować na poziomie około 2/3 dawki boraksu.
Po pierwsze, należy rozpuścić lekko zaokrągloną łyżeczkę do herbaty (5-6 g) boraksu w jednym litrze wody. To będzie nasz stężony roztwór, który należy przechowywać w miejscu niedostępnym dla małych dzieci.
 Standardowa dawka to jedna łyżeczka (5 ml) wyżej opisanego stężonego roztworu. Zawiera ona 25-30 mg boraksu i zapewnia około 3 mg boru. Należy brać codziennie jedną taką dawkę z napojem lub posiłkiem. Jeśli czujemy się po niej dobrze, możemy przyjąć drugą dawkę przy kolejnym posiłku. Jako dawkę podtrzymującą można przez nieokreślony czas przyjmować jedną lub dwie porcje dziennie.
Jeśli ktoś cierpi na zapalenie stawów, osteoporozę i pokrewne schorzenia, menopauzę czy też sztywność z powodu zaawansowanego wieku lub jeśli ktoś ma potrzebę poprawienia niskiej produkcji hormonów płciowych, wówczas powinien zwiększyć spożycie do trzech lub więcej standardowych dawek rozłożonych w czasie, aż poczuje, że jego problem uległ wystarczającej poprawie. Potem można wrócić do jednej lub dwóch dawek dziennie. Jeśli ktoś chce spróbować większą dawkę zalecaną przez Earth Clinic w leczeniu drożdżaków (Candida) i usuwaniu fluoru z organizmu, powinien użyć stężonego roztworu w następujący sposób:
 niższa dawka dla osób od małej do normalnej wagi: 100 ml (odpowiednik 1/8 łyżeczki boraksu w proszku), pić w różnych porach dnia; wyższa dawka dla osób o większej wadze: 200 ml (odpowiednik 1/4 łyżeczki boraksu w proszku), pić w różnych porach dnia.
Zawsze należy zaczynać od standardowej dawki i zwiększać ją stopniowo do zamierzonego maksimum. Maksymalną dawkę stosować przez cztery lub pięć dni w tygodniu, dopóki istnieje taka potrzeba.
Boraks jest raczej zasadowy i w większych stężeniach ma mydlany smak, który można zamaskować sokiem z cytryny, octem lub kwasem askorbinowym.
Boraks i kwas borowy zostały sklasyfikowane w Europie jako rozrodcze trucizny i od grudnia 2010 nie są już ogólnodostępne w Unii Europejskiej. Obecnie boraks jest nadal dostępny w Szwajcarii, ale przesyłanie go do Niemiec nie jest dozwolone. W Niemczech jego małe ilości (20-50 g) można zamówić w aptece jako truciznę, lecz jego sprzedaż musi być zarejestrowana.
Tabletki boru, zawierające zazwyczaj 3 mg boru, można kupić w sklepach ze zdrowymi produktami lub przez Internet. Zawierająone szczelnie opakowany bor, ale nie w formie jonowej, jak w boraksie lub kwasie borowym. Choć są właściwe jako ogólny suplement boru, nie sądzę, aby były skuteczne w zwalczaniu drożdżaków (Candida) i mikoplazmy lub jako szybka kuracja przeciwko zapaleniu stawów, osteoporozie bądź jako lekarstwo na menopauzę. Większość badań naukowych i indywidualnych doświadczeń dotyczy boraksu lub kwasu borowego. Aby poprawić skuteczność, zalecam przyjmowanie trzech lub więcej tabletek boru, rozłożone w czasie, codziennie przez dłuższy okres czasu w połączeniu z odpowiednią porcją magnezu oraz odpowiednim programem antybiotykowym.
Możliwe niepożądane skutki uboczne
Choć skutki uboczne leków farmaceutycznych wydają się być negatywne i często niebezpieczne, w przypadku mendycyny natusralnej, takiej jak terapia boraksem, są one zwykle reakcjami korzystnymi o długotrwałych skutkach. Najczęstsza jest reakcja Herxheimera po wyeliminowania drożdżaków (Candida). W niektórych z wyżej cytowanych postów, dochodziło do szybkiej poprawy w ciągu kilku dni. To jest zawsze funkcjonalna reakcja. Wysoki poziom wapnia w komórkach powoduje kurczenie się mięśni lub skurcze, które stanowią pospolitą przyczynę bólu. Bor, zwłaszcza w połączeniu z magnezem, może szybko zrelaksować mięśnie i usunąć ból.
Jednak przy wieloletnich ciężkich zwapnieniach duże ilości wapnia nie mogą być redystrybuowane w krótkim czasie. Prowadzi to do wzrostu jego stężenia w dotkniętym zwapnieniami obszarze, zwłaszcza w biodrach i ramionach, co może przez dłuższy czas powodować problemy, takie jak skłonność do silnych skurczów i bólu lub problemy z krążeniem krwi bądź przekazem sygnałów przez nerwy. Związane z nerwami efekty w dłoniach i stopach mogą objawiać się drętwieniem lub zmniejszeniem wrażliwości skóry. Przechodzące przez nerki większe ilości wapnia i fluoru mogą powodować czasowe bóle nerek. Takich reakcji leczniczych nie można uniknąć, gdy dąży się do naprawy zdrowia. Jeśli dochodzi do nieprzyjemnych efektów, należy zmniejszyć spożycie boraksu do czasu ustąpienia problemu, a następnie znowu stopniowo zwiększać jego spożycie. Pomocne mogą być dodatkowe środki, takie jak picie większej ilości płynów w postaci kwasów organicznych, takich jak sok z cytryny, kwas askorbinowy lub ocet, a także popra wa przepływu limfy poprzez skakanie na batucie, spacery lub przyjmowanie odwróconej pozycji.
Problemy związane z toksycznością
Agencje zdrowia publicznego niepokoi toksyczność boru. Równie dobrze można być zaniepokojonym po przeczytaniu poniższego tekstu dotyczącego chlorku sodu (sól kuchenna):
„Ostra ustna toksyczność [LD50, dawka, przy której połowa badanych zwierząt ginie], 3000 mg/kg [szczur]… Przewlekły wpływ na ludzi: mutagenny dla komórek somatycznych ssaków… Nieznacznie niebezpieczny w przypadku kontaktu ze skórą, po spożyciu lub inhalacji. Najniższa opublikowana śmiertelna dawka (Lowest Lethal Dose) [człowiek]… 1000 mg/kg… Wpływa niekorzystnie na układ rozrodczy ludzi (toksyczność płodu, aborcja) drogą wewnątrz-łożyskową… U podatnych kobiet może zwiększyć ryzyko toksemii w ciąży… Może powodować działania niekorzystne dla rozrodczości i wady wrodzone u zwierząt, zwłaszcza szczurów i myszy (toksyczność płodowa, aborcja, nieprawidłowości układu mięśniowo-szkieletowego i wpływu na matkę [na jajniki, jajowody])… Może wpływać na materiał genetyczny (mutagenny)… Spożycie dużych ilości może podrażniać żołądek… nudności i wymioty. Może wpływać na zachowanie (spastyczność mięśni/skurcz, senność), organy zmysłów, metabolizm i układ krążenia. Ciągłe wystawienie na jego działanie może powodować odwodnienie, przekrwienie wewnętrznych narządów oraz śpiączkę…” 18
A teraz porównajmy toksyczność chlorku sodu z kartą bezpieczeństwa (Material Safety Data Sheet; w skrócie MSDS) boraksu/kwasu borowego:
„Mała toksyczność doustna, LD50 u szczurów wynosi 4500 do 6000 mg/kg masy ciała… Rozrodcza/rozwojowa toksyczność: badania żywieniowe zwierząt na szczurach, myszach i psach przy wysokich dawkach, wykazały wpływ na płodność i jądra. Badania na szczurach, myszach i królikach z użyciem chemicznie związanego kwasu borowego w dużych dawkach wykazują wpływ na rozwój płodu, w tym utratę masy jego ciała i mniejsze zaburzenia układu szkieletowego. Podawane dawki były wielokrotnie wyższe od tych, na które ludzie byliby normalnie narażeni… Brak jakichkolwiek dowodów rakotwórczego działania u myszy. Dla kwasu borowego nie zaobserwowano żadnych mutagennych działań w szeregu krótkoterminowych testów mutagenności. Badania epidemiologiczne na ludziach nie wykazują wzrostu chorób płuc w populacjach narażonych na przewlekłe ekspozycje na pył kwasu borowego i pył boranu sodu… (i) żadnego wpływu na płodność”. 19
To pokazuje, że sól kuchenna jest od 50 do 100 procent bardziej toksyczna od boraksu – zmienia
materiał genetyczny i jest mutgenna, podczas gdy boraks jest nieszkodliwy w tym zakresie. Niemowlęta są najbardziej narażone przy wysokim spożyciu boraksu. Ocenia się, że 5-10 gramów może spowodować silne wymioty, biegunkę, wstrząs, a nawet śmierć, jednak zabójcze dawki nie są dobrze udokumentowane w literaturze. Poniższe dane dotyczące toksyczności pochodzą z dokumentów Amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska i Ośrodków Zwalczania i Zapobiegania Chorób. 20,21
W rezultacie przeglądu 784 przypadkowych zatruć ludzi od 10 do 88 gramami kwasu borowego nie wykryto ofiar śmiertelnych, a 88 procent przypadków było bezobjawowych, co oznacza, że ofiary niczego nie zauważyły. Odnotowano jednak wpływ na przewód pokarmowy, układ krążenia, wątrobę, nerki i centralny układ nerwowy. Ponadto zaobserwowano zapalenie skóry i rumień oraz stwierdzono śmierć wśród niektórych dzieci i dorosłych narażonych na więcej niż 84 mg boru/kg, co odpowiada ponad 40 g boraksu na 60 kg masy ciała.
Badania na zwierzętach wykazały szkodliwy wpływ na rozrodczość jako najpoważniejszy efekt spożycia boru. Wśród narażonych przez kilka tygodni szczurów, myszy i psów zauważono uszkodzenie jąder i spermy przy dawkach przekraczających 26 mg boru/kg, co odpowiada 15 g boraksu na dobę przy 60 kg masy ciała. Najbardziej zagrożony jest rozwijający się płód i spośród badanych zwierząt szczury doznały największych uszkodzeń. W jednym z badań niewielkie ubytki wagi ciała płodu odnotowano już przy dawce 13,7 mg boru/kg/dzień przyjmowanego w czasie ciąży. Ustalono, że nie wywołującą żadnego efektu jest dawka poniżej 13,7 mg/kg/dzień, co odpowiada około 7 g boraksu na 60 kg masy ciała.
W rezultacie trwających od trzech pokoleń badań na szczurach ustalono, że nie ma żadnej rozrodczej toksyczności przy poziomie 30 mg boru/kg/dzień. Ta dawka odpowiada 17 g boraksu na 60 kg masy ciała przyjmowanych przez trzy pokolenia! W innym badaniu na trzech generacjach nie wykryto żadnego problemu przy w 17,5 mg boru/kg/dzień, co odpowiada 9 g boraksu na 60 kg masy ciała, podczas gdy następna wyższa testowana dawka 58,5 mg/kg/dzień odpowiadająca 30 g boraksu na 60 kg masy ciała spowodowała niepłodność. Dlatego też możemy założyć, że bezpieczna dla układu rozrodczego dawka nie powinna przekraczać około 20 g/60 kg/dzień. Badania możliwego związku między upośledzeniem płodności i wysokim poziom boru w wodzie, glebie i pyle wśród mieszkańców Turcji pracujących przy wydobyciu i przetwarzaniu boru nie wykryły żadnego wpływu. W jednym z badań zgłoszono nawet podwyższony w stosunku do średniej krajowej w USA współczynnik dzietności wśród pracowników zajmujących się produkcją boraksu.
Wszystko to jest ważne, ponieważ możliwa rozrodcza toksyczność jest oficjalnym powodem obecnego ataku na boraks. W odniesieniu do wyżej wspomnianego chlorku sodu, czyli soli kuchennej, MSDS stwierdza: „Chociaż chlorek sodu jest stosowany jako kontrola negatywna w niektórych badaniach rozrodczości, został użyty również jako przykład, że prawie każdy środek chemiczny może powodować wady wrodzone wśród zwierząt doświadczalnych, jeśli badanie jest prowadzone w odpowiednich warunkach”. Należy o tym pamiętać podczas czytania poniższego fragmentu.
Atak na boraks
Zapalenie stawów i osteoporoza dotyka około 30 procent ludzi w krajach rozwiniętych. Osteoporoza wymaga dłuższej opieki w szpitalu niż jakakolwiek inna choroba. Jest to główne źródło dochodu dla medyczno-farmaceutycznego systemu. Jeśli kuracja borowo-magnezowa stanie się powszechnie znana, wówczas to źródło wyschnie. Przemysł medyczno-farmaceutyczny robi, co może, aby do tego nie dopuścić.
Kiedy dr Newnham odkrył leczenie artretyzmu borem, nie stanowiło ono wielkiego problemu dla firm farmaceutycznych, ponieważ wiadomości rozchodziły się powoli i łatwo było je stłumić. Obecnie jest zupełnie inna sytuacja i w odpowiedzi na nią boraks jest obecnie publicznie demonizowany. Ponadto ważne artykuły o nim zostały usunięte z forum PubMed.
W Unii Europejskiej boraks jest teraz zastępowany przez substytuty boraksu. Boraks i kwas borowy zostały przekwalifikowane do kategorii 2 obejmującej środki „działające szkodliwie na rozrodczość”, a od grudnia 2010 roku zostały usunięte z publicznej sprzedaży. Wszystko to stanowi część Globalnie Zharmonizowanego Systemu Klasyfikacji i Oznakowywania Chemikaliów (Globally Harmonized System of Classification and Labelling of Chemicals; w skrócie GHS). W roku 2012 Australia ma wdrożyć nowe zasady GHS.22
Parafrazując uzasadnienie Europejskiej Agencji Chemikaliów (European Chemicals Agency), którym kierowała się ona, reklasyfikując produkty boru, można by stwierdzić, że dostępne dane nie wskazują na znaczące różnice pomiędzy laboratoryjnymi zwierzętami i ludźmi, w związku z czym należy założyć, że efekty obserwowane u zwierząt mogą wystąpić u ludzi, jako że badania epidemiologiczne ludzi są niewystarczające do wykazania braku negatywnego wpływu nieorganicznych boranów na płodność.
Dawka 17,5 mg boru/kg/dobę została ustalona jako NOAEL (no effect level – poziom nie wywołujący żadnego efektu) na płodność samców i samic. U szczurów zmniejszenie masy ciała płodów występowało przy dawce 13,7 mg boru/kg/dzień, a bezpieczny poziom został określony na 9,6 mg/kg/dzień.23
Chodzi tu oto, że: „Chociaż nie mamy danych klinicznych, badania na zwierzętach sugerują, że codzienne spożywanie około dwóch łyżeczek boraksu jest bezpieczne dla funkcji rozrodczych dorosłych. Ale żeby mieć absolutną pewność, że nikt nie zostanie poszkodowany, wydamy całkowity zakaz używania go”.
Co ważne, ten werdykt nie dotyczy boraksu w żywności lub suplementach, gdzie jest już zakazany, ale jego ogólnego stosowania w praniu lub czyszczeniu produktów, a także jako środka owadobójczego. Boraks trudno wchłania się podczas wdychania i poprzez nieuszkodzoną skórę, przez co trudno jest wprowadzić nawet kilka jego miligramów codziennie do organizmu podczas jego konwencjonalnego stosowania. Gdyby taki sam standard zastosowano do innych związków chemicznych, nic by nie zostało. Kluczowe dla tego werdyktu badanie opublikowano w roku 1972. Dlaczego odgrzebuje się je teraz, aby uzasadnić zakaz stosowania boraksu, mimo iż przez ostatnich 40 lat nikt się nim nie interesował? Z naukowego punktu widzenia nie ma to żadnego uzasadnienia, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę to, że główny chemiczny środek zastępczy boraksu, nadwęglan sodu, jest trzy razy toksyczniejszy od niego.24 Nawet wodorowęglan sodu jest prawie dwa razy toksyczniejszy od boraksu.25 Oba te związki nie zostały przebadane pod kątem długotrwałej toksyczności na układ rozrodczy tak dokładnie, jak boraks. To samo odnosi się do proszków do prania. Dlaczego prawdziwie toksyczne substancje, takie jak soda kaustyczna i kwas solny, są publicznie dostępne, zaś jeden z najbezpieczniejszych artykułów chemii gospodarczej jest zakazany, mimo iż jest niemożliwe spowodowanie przezeń szkód w układzie rozrodczym w następstwie jego właściwego użytkowania?
Mimo braku jakichkolwiek naukowych podstaw postanowiono usunąć z publicznej sprzedaży na całym świecie boraks i kwas borowy. Przemysł farmaceutyczny ściśle kontroluje mniej skuteczne tabletki z borem zawierające jego niewielkie ilości, ale nawet i one mogą być w każdej chwili usunięte ze sprzedaży na mocy postanowień Codexu Alimentarius (Kodeks Żywnościowy). Tak oto kompleks medyczno-farmaceutyczny skutecznie pozbył się potencjalnego zagrożenia, jakie dla jego rentowności i przetrwania może stanowić boraks.
0 autorze:
Walter Last jest emerytowanym biochemikiem i chemikiem, który pracował na medycznych wydziałach wielu niemieckich uniwersytetów oraz w Laboratoriach Bio-Science w los Angeles w USA, a później jako żywieniowiec i terapeuta wykorzystujący naturalne metody leczenia w Nowej Zelandii i Australii, gdzie obecnie mieszka. Jest autorem licznych artykułów dotyczących zdrowia publikowanych w różnych czasopismach, jak również kilku książek, w tym Heoling Foods (Uzdrawiające potrawy), The Natura) way to Heal (Naturalny sposób uzdrawiania) i Overcoming Cancer (Pokonywanie raka), a także serii małych książeczek wydanych pod ogólnym  tytułem Heal Yourself (Uzdrów się sam) instruujących, jak uwolnić się od takich chorób, jak artretyzm, astma, rak, drożdżaki, cukrzyca oraz problemy z nadwagą (patrz strona internetowa www.the-heal-yourself-series.com). Dotychczas w Nexusie ukazało się jedenaście jego artykułów: „Nowa medycyna dochtóra Hamera” (nr 32), „Na ile naukowe są konwencjonalne terapie antyrakowe?” (nr 37), „Energia seksualna a zdrowie i duchowość” (nr 55 i 56), „Czy większość chorób powoduje system medyczny? ” (nr 59), „Holistyczny sposób na raka” (nr 64), „Terapia Cudownym Suplementem Mineralnym” (nr 67), „Operacyjne leczenie nowotworów zwiększa  śmiertelność” (nr 74), „Czy paracetamol wywołuje chorobę Alzheimera?” (nr 78), „Bardzo szybkie leczenie zwykłego przeziębienia” (nr 80), „Ukryta przyczyna raka i chorób autoimmunologicznych” (nr 82) i „Nafta – uniwersalny uzdrawiacz” (nr 84). Zainteresowanych dalszymi informacjami na temat zdrowia odsyłamy na jego stronę internetową poświęconą zdrowiu, nauce i duchowości zamieszczoną pod adresem www.health-science-spirit.com.
Przełożył Jerzy Florczyhowski
Notka redakcji:
Niniejszy artykuł został nieznacznie zredagowany na potrzeby Nexusa. Pełny tekst w jego oryginalnej formie znajduje się na stronie internetowej autora pod adresem: http://www.health-science-spirit.com/borax.htm.