czwartek, 8 sierpnia 2013

Kielecki wynalazca leczy srebrem i złotem najcięższe choroby

Medyczna sensacja? Kielecki wynalazca leczy srebrem i złotem najcięższe choroby

Kielecki wynalazca stworzył linię kosmetyków ze złotem, srebrem, z krzemem. Dowodzi, że wszystkie wspaniale leczą, być może także choroby nowotworowe.
Najnowszy wynalazek Ag 124 Stanisław Szczepaniak prezentuje na V Międzynarodowej Warszawskiej Wystawie Innowacji IWIS 2011.
Najnowszy wynalazek Ag 124 Stanisław Szczepaniak prezentuje na V Międzynarodowej Warszawskiej Wystawie Innowacji IWIS 2011.
(Łukasz Zarzycki)
Nie medale i dyplomy, których ma mnóstwo, ale podziękowania od ludzi chorych są najcenniejsze dla kielczanina Stanisława Szczepaniaka, wynalazcy, który stworzył linie kosmetyków ze złotem, srebrem, z krzemem. Mówi, że działają one lepiej niż lekarstwa.

– Dostaję telefony, listy, maile z opisami tak różnych oddziaływań moich preparatów, że nawet mnie to zdumiewa – przyznaje Szczepaniak.

SAM ZWALCZĘ CHOROBĘ!

Szczepaniak, chemik z wykształcenia, którego specjalnościami są galwanotechnika, czyli nakładanie powłok metalowych, oraz ulepszanie paliw, zainteresował się preparatami służącymi zdrowiu, kiedy sam je stracił. – W 2002 roku okazało się, że umrzeć mogę w każdej chwili, miałem tętniaka aorty tak potężnego, że lekarze dziwili się, że jeszcze żyję – opowiada.

Chociaż rodzina ściągnęła z Włoch światowej sławy kardiochirurga, by go operował, on uciekł. – Po tym, jak na stole zmarł mój kolega, dyrektor Polfy, dali mi dwa dni wolnego, chyba, bym pożegnał się z rodziną – śmieje się Stanisław Szczepaniak. 

– Moja operacja miała być jeszcze bardziej ryzykowna i skomplikowana. Nie wróciłem do szpitala, ale rzuciłem się do czytania o przyczynach chorób.

To, co zwróciło jego uwagę, to zawartość minerałów. – Ja miałem śladowe ilości krzemu, a to oznaczało, że nie przyswajam kolagenu i dlatego mam tak kruche naczynia krwionośne – mówi. – Naturalne, że zacząłem szukać sposobów, jak temu zaradzić. Przy mojej wadze około 100 kilogramów tracę codziennie 30 gramów kolagenu: w wypadających włosach, rosnących paznokciach, z potem, kałem. Muszę więc jeść to, co dostarcza kolagen: golonkę, ryby łososiowate, podroby, galaretki, jajka. Ale muszę też pamiętać, by spożywać je z naturalną witaminą C. To nie przypadek, że galaretę jemy pokropioną cytryną lub octem, tak samo ryby – wyjaśnia.

Zagłębiając się w tajemnice ludzkiego ciała i fizjologii, doszedł do komórek. – Zrozumiałem, że by cokolwiek dotarło do komórki i ją odżywiło, musi pokonać błonę komórkową, być tak małe jak jony potasu i sodu, które ją przenikają. Szukałem suplementów z minerałami odpowiadającymi tym normom, ale ich nie znalazłem. Nawet te obecne na rynku, liczone w nanometrach, były kilkaset razy większe niż powinny być. Były jak głazy, które powinny się zmieścić w igielnym uchu.

KOSMETYKI, KTÓRE… LECZĄ

Kilka lat badań zajęło mu opracowanie technologii uzyskiwania koloidalnego złota i srebra. Preparaty Au 100 i Ag 100 zawierają monojonowe złoto i srebro, a średnica jonu jest mniejsza od 0,2 nanometra. – Dzięki temu z łatwością wnika do komórki i podejmuje pracę naprawczą – wyjaśnia wynalazca. – Pomaga nawet przy genetycznych chorobach.

Dlaczego sięgnął po złoto i srebro? – Nie miałem wątpliwości, to pierwiastki używane przez ludzi od tysiącleci, antybakteryjne działanie srebra jest znowu powszechnie znane, stosuje się je w odzieży.
Swoje wynalazki: złoto, srebro, krzem, zarejestrował jako kosmetyki, bo rzeczywiście mają i takie działanie. – Procedura rejestrowania suplementów diety jest skomplikowania i kosztowna nie tylko u nas, ale i w Niemczech, w Stanach Zjednoczonych odmówiono zarejestrowania koloidalnego srebra i złota, ale ja mam wszystkie potrzebne certyfikaty.

Na opakowaniach napisane jest, że preparaty służą do użytku zewnętrznego, ale bardzo wiele osób pije je. – Te preparaty są nieszkodliwe dla ludzi i zwierząt – podkreśla wynalazca. – Co więcej, niemal codziennie dostaję informacje o ich zdrowotnym działaniu i nawet mnie zadziwia w jak wielu chorobach pomagają.

WAŻNE LISTY

Ludziom chorym Szczepaniak rozdaje preparaty z jedną prośbą: by po kuracji przekazali dokładne informacje o przebiegu choroby. Dzięki temu prezentując swoje wynalazki na targach, a także w Internecie, zamieszcza pod nimi opinie użytkowników. Na dowód pokazuje listy z ostatnich dni. 

Podziękowanie od 31-letniej kobiety, wyleczonej po kilku tygodniach z boreliozy. – Była w fatalnym stanie – przyznaje Szczepaniak. – Brała srebro, organiczny krzem. Trwało to niecały miesiąc. Krzem i srebro pomogły zatrzymać rozwój brodawczaka odwróconego nosa. – Nie jestem lekarzem, więc o wielu z tych chorób nawet nie słyszałem – dodaje.

Każdy z preparatów wypróbowywał najpierw na sobie i dzisiaj, mając 67 lat, wygląda na dziesięć mniej. – Odmłodniałem, odkąd je zażywam – przyznaje. Wynalazki testują także najbliżsi: żona, syn, synowa. – Au 100 zakrapiam oczy i zauważyłem, że wzrok mi się poprawił, używam takich okularów jak piętnaście lat temu, właściwie to używam ich z przyzwyczajenia – śmieje się Szczepaniak.

TEST NA PSACH 

Stanisław Szczepaniak mówi, że kilka osób z dobrym skutkiem stosowało jego preparaty walcząc ze zmianami nowotworowymi. – Walka z rakiem to dłuższa historia, wymaga wielotorowego działania: trzeba pamiętać o odkwaszeniu organizmu – pomaga picie tak zwanej żywej wody, podawaniu środków grzybobójczych zwalczających candidę albicans. Trzeba ograniczyć węglowodany, bo komórki rakowe tym się odżywiają, stwierdzono w nich 15-20 razy więcej glukozy niż w innych, trzeba też dotleniać organizm, czy to przy pomocy specjalnego oddychania, ozonu, czy nawet wody utlenionej – wylicza. – Jestem pod wrażeniem odkryć Otto Wartburga, niemieckiego biochemika, laureata nagrody Nobla. O tym jest w jego pracach – wyjaśnia Szczepaniak. 

– Dzisiaj zabicie komórek rakowych nie jest problemem, ale równie ważne jest usunięcie z wątroby tych martwych, bardzo toksycznych. Polecam stosowanie lewatyw z kawy, zgodnie z terapią Gersona. Brzmi dziwnie? Znam osoby, które stosowały taką lewatywę, oczyszczając wątrobę i drogi żółciowe, nawet osiem razy dziennie i z dobrym skutkiem.

Podaje kilkanaście wyleczeń z raka: piersi, trzustki i płuc. – Ten ostatni to przypadek naszego pracownika, młodego człowieka. Na wszystko mam dokumenty, ale nie twierdzę, że to moja zasługa, raczej opatrzności. Los nauczył mnie pokory – nie mogę się chełpić, bo wtedy natychmiast dostaję po nosie. Dla mnie to ogromna satysfakcja, że komuś udało się pomóc, a że czasami wyzywają mnie od geniuszy? Śmieję się z tego.

Teraz pracuje nad preparatem antyrakowym dla zwierząt. – W zespole są weterynarze i lekarze. Pierwszej próbie poddaliśmy trzydzieści chorujących na raka psów, kilka było już w stanie do uśpienia. Rezultaty są zachęcające, bo wszystkie żyją i mają się dobrze.

Nie rozszerzy badań na ludzi, bo orientował się w cenach. – Trzeba mieć 20 milionów, ja takich pieniędzy nie posiadam, ale gdyby znalazł się sponsor, możemy próbować – mówi.

WSPÓŁPRACUJĘ Z LEKARZAMI

Teraz na V Międzynarodowej Warszawskiej Wystawie Innowacji IWIS 2011 pierwszy raz pokaże najnowszy preparat Ag 124. 

– Roztwór monojonowego srebra wzbogaciłem organicznym borem – wyjaśnia. – Bor to niedoceniany pierwiastek. Jego niedobór osłabia funkcjonowanie mózgu, zdolności poznawcze, stosuje się go przy leczeniu raka prostaty i szyjki macicy, bor zapobiega zakrzepom krwi. Niestety, w pożywieniu prawie go nie ma, bo nie ma go w glebie. Najwięcej boru zawierają orzechy.

Szczepaniak podkreśla, że lekarze nie odsądzają go od czci i wiary. – Z kilkoma współpracuję, dzielimy się spostrzeżeniami po zastosowaniu preparatów z mikroelementami. Nie jestem ortodoksyjnym wrogiem antybiotyków. Jednak przy wsparciu mikroelementów można zażywać mniejsze dawki antybiotyków, a działają one bardzo mocno. Czasami wystarczą bakteriobójcze właściwości srebra, które ma tę przewagę, że nie powoduje mutowania i uodparniania się bakterii. Cząsteczki srebra nie atakują mikroorganizmów bezpośrednio. Ich działanie polega na dezaktywacji enzymu, którego jednokomórkowe bakterie, wirusy i grzyby używają w metabolizmie tlenowym. Na skutek tego procesu mikroorganizmy obumierają w ciągu kilku minut. I prawdopodobnie dlatego bakterie nie są w stanie rozwinąć odporności na cząsteczki srebra, tak jak dzieje się to w przypadku antybiotyków. 

Dwa tygodnie temu Stanisław Szczepaniak podpisał umowę z Politechniką Świętokrzyską na wspólny projekt badawczy: otrzymywanie wodoru – z elektrolizy wody – jako źródła odnawialnej energii. Inwex ma formułować wnioski badawcze i występować o dofinansowanie ich realizacji do Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, zaś uczelnia – jako główny udziałowiec – udostępni swoją bazę laboratoryjną oraz zaangażuje do badań także własnych specjalistów. Ich celem jest znalezienie alternatywnego do tradycyjnych, taniego i ekologicznego źródła energii. – Do projektu wchodzi też uniwersytet, przygotowujemy umowę – mówi Szczepaniak.– Liczę, że dzięki temu powstaną małe generatory, które będą mogły pojawić się w domach.

1 komentarz:

  1. Świetna sprawa! Nigdy nie przypuszczałbym, że można leczyć srebrem przeróżne ciężkie schorzenia. Raczej kojarzyło mi się to do tej pory tylko i wyłącznie z opowieściami fantasy, gdzie srebro miało magiczne właściwości leczące. Trzymam kciuki za badania Pana Profesora i liczę, że wkrótce pokaże nam kolejne owoce swoich poszukiwań :)

    western blot borelioza

    OdpowiedzUsuń